Gnarls Barkley
St. Elsewhere
Warner Music, 2006
3.5
Dat mejk mi kreeeeeeeeejziiiii....
Niezależnie czy jesteś biały, czarny, czy zielony, czy mówisz "yo", czy mówisz "elo", czy w wolnych chwilach dłubiesz w nosie, puszczasz bąki, czy rozwałkowujesz dżdżownice na mokrym asfalcie - słyszałeś na pewno. Przebój pierwszej wielkości w 2006 nie schodzący z rotacji radiostacji, a i dziś się czasem przypałęta. Płyta tego poziomu co "Crazy" nie trzyma - cóż, trudno zapełnić tracklistę samymi hitami. Ale "St. Elsewhere" może się podobać. W całości. Twarzą projektu jest Cee-Lo Green, z rzadka trochę za bardzo pojękujący. Jakby większą rolę odgrywa jednak Danger Mouse, producent albumu, który poraża pomysłowością, łatwością dobierania melodii i godzenia często, wydawać by się mogło, przeciwległych światów. Gdzieś tam orientalny motyw, gdzieś tam ni-to-futuryzm - do tego brudna perka i taneczny krok. Nie arcydzieło, nie płyta wielka, ale fajna, po prostu.