O MNIE

Mówią mu Litu. Długa historia. Od ponad roku rozkminia sobie opcję, że już nie jest hip-hopowcem. I średnio mu to idzie. Rap na okrągło, choć po inne gatunki też sięga, wiadomo. Słuchacz i chorobliwy zbieracz płyt, który najchętniej na nie wyrzuciłby całe zarobki, o ile by takie miał. Od niedawna redaktor serwisu MyBand.pl, z którego może kiedyś coś będzie. Niedługo student dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pewnie po tym zasili szereg bezrobotnych, ale co tam, spinać się na prawie nie ma zamiaru. Nie lubi pieczarek i nie jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa bezideowcem. No i ogólnie to nie ma co się za bardzo przejmować. Lepiej mieć wyjebane. I dystans do tego jak Smarki Smark. I śmiać się jak Wojtek Mann. A może raczej jak Kazik - śmiechem i ironią wskazując, co złe, a co niedobre.

Po co założył tego bloga? A dajcie spokój, nikt nie wie. Przez lata wyśmiewany, przez lata tłamszony, wreszcie wychodzi na prostą, choć wciąż z wielu wpadek można śmiać się do utraty tchu. Generalnie jest zdania, że tego bloga nie prowadzi na poważnie. To taka zabawa. Zabawa słowem, powiedzmy. Czasem przerysowuje fakty, by jakieś zdanie było bardziej kontrowersyjne. Kiedy indziej bierze Vibovit i tworzy teksty tak debilne, że niepojęte dla nikogo. Zdarza mu się też napisać recenzje, choć na dobrą sprawę to żadne recenzje, lub przeprowadzić wywiad, zazwyczaj za długi. Ogólnie ma nadzieje, że ktoś to czyta, choć połowę odwiedzin nabija on i jego tata, a cztery pozostałe są szczęśliwym trafem z Google'a.

Generalnie znajdziecie go w wielu miejscach, najłatwiej na gadu (5741917) oraz gmailu (litenator@gmail.com). Oprócz tego pojawia się w takich przytułkach jak Allegro, Facebook, LastFM, MyRecordCrate, Rate Your Music, Filmweb, Google Plus i Twitter.