TOP 7 PL RAP 2012

Nie trzeba być Sherlockiem, by zauważyć, że trochę jakby sobie odpuściłem muzykę. Na blogu nic, na screenagers - cisza, tylko w Radiu Meteor, w audycji Mikrofonu Kontrola coś tam gadam. Zazwyczaj od rzeczy.

Wszystko oczywiście za sprawą jedzenia i dynamicznego rozwoju bloga Wygrywam z Anoreksją, który nawet przerósł moje oczekiwania. No ale ktoś rednaczować musi. A najlepiej jeśli rednaczuje ktoś, kto jest gruby, hehe.

Pisać, nie pisałem, ale rękę na pulsie trzymałem - parę płyt się przesłuchało, parę kupiło, było się na bieżąco. Oczywiście olało się rzeczy typu "nowa płyta Gurala" lub "underground: no name & no skill Rover", bo kocha się swój cenny czas i marnowanie go na słabe rzeczy nie wchodzi w grę.

Koniec końców stworzyłem listę siedmiu najlepszych albumów. Dlaczego tylko siedmiu? Uważam, że właśnie tylko te siedem krążków zasługuje na wyróżnienie.

Czytaj dalej >>

Zamiast recenzji Zeusa


Gruby Mielzky - Silny jak nigdy, wkurwiony jak zwykle (2012)


Gruby Mielzky
Silny jak nigdy, wkurwiony jak zwykle
Szpadyzor Records, 2012

2.0

[KLIK]

Bisz - Wilk chodnikowy (2012)


Bisz
Wilk chodnikowy
Fandango Records, 2012

4.5

[KLIK]

Żyt Toster - Pięć miejsc po przecinku (2012)


Żyt Toster
Pięć miejsc po przecinku
2012, Aptaun Records

3.5

[KLIK]

Wojtek Cichoń - Działa Zebrane (2012)


Wojtek Cichoń
Działa Zebrane
Skwer, 2012

3.5

[KLIK]

Pyskaty - Pasja (2012)


Pyskaty
Pasja
Aptaun Records, 2012

3.5

[KLIK]

Bakflip - Agent Orange 2012


Bakflip
Agent Orange 2012
Embryo Nagrania, 2012

3.0

[KLIK]

Raca/DonDe - Konsument Ludzkich Sumień (2012)


Raca/DonDe
Konsument Ludzkich Sumień
Embryo, 2012

3.0

[KLIK]

10: Gnarls Barkley - St. Elsewhere


Gnarls Barkley
St. Elsewhere
Warner Music, 2006

3.5

Dat mejk mi kreeeeeeeeejziiiii....

Niezależnie czy jesteś biały, czarny, czy zielony, czy mówisz "yo", czy mówisz "elo", czy w wolnych chwilach dłubiesz w nosie, puszczasz bąki, czy rozwałkowujesz dżdżownice na mokrym asfalcie - słyszałeś na pewno. Przebój pierwszej wielkości w 2006 nie schodzący z rotacji radiostacji, a i dziś się czasem przypałęta. Płyta tego poziomu co "Crazy" nie trzyma - cóż, trudno zapełnić tracklistę samymi hitami. Ale "St. Elsewhere" może się podobać. W całości. Twarzą projektu jest Cee-Lo Green, z rzadka trochę za bardzo pojękujący. Jakby większą rolę odgrywa jednak Danger Mouse, producent albumu, który poraża pomysłowością, łatwością dobierania melodii i godzenia często, wydawać by się mogło, przeciwległych światów. Gdzieś tam orientalny motyw, gdzieś tam ni-to-futuryzm - do tego brudna perka i taneczny krok. Nie arcydzieło, nie płyta wielka, ale fajna, po prostu.