Podsumowanie 2010, prolog

Robienie wszelkiej maści podsumowań to praca niewdzięczna. Zajebiście satysfakcjonująca, jeśli dane podsumowanie okaże się sukcesem, ale - tak czy siak - lekko frustrująca. Można dostać ataku epilepsji, wciąż stresując się tym, czy aby na pewno czegoś się nie pominęło. Tym razem tych nerwów sobie odpuszczę. Nie znaczy to jednak, że żadnego podsumowania nie będzie. Będzie i wierzę w to, że wyjdzie naprawdę fajnie.

Zaczynamy od jutra i kręcimy ten bajzel przez kilka następnych dni. Nie będzie to jednak zwykłe podsumowanie, żadnych rankingów najlepszych płyt, żadnych zestawień z kosmosu. Nie mam do tego wiedzy, inni zrobią bądź już zrobili to lepiej, a w dodatku w tym roku doszło do takiego rozstrzału gatunkowego w moim muzycznym guście, że ciężko to wszystko do kupy pozbierać, więc wybieranie z tego najlepszej dziesiątki mija się celem. Byłoby to strasznie subiektywne.

No właśnie. W tym roku postawiłem na subiektywizm. Kolejne części podsumowania będą dotyczyć płyt, wykonawców, koncertów i festiwali, które były dla mnie ważne i które wydarzyły się w 2010 roku lub zostały wydane w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Jeden krążek, jedna grupa albumów, jeden wykonawca, jeden koncert, jeden festiwal = jeden wpis.

Co najciekawsze, nie będą to zwykłe, suche teksty o tym, że w tym roku zajebiste było to i to. Postawiłem na zabawę formą, na wypróbowanie kilku pomysłów. Chciałbym, żeby było inaczej niż w innych miejscach w sieci, żeby było ciekawe. Dlatego też sięgnąłem po różnej maści koncepty - z jednych byłem znany wcześniej, jak mawiali niektórzy były "moją działką", inne to pomysły "kradzione", wdrożenie kolejnych w przeszłości powodowało rosnący hejting, a urzeczywistnienie następnych nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc kilku znajomych. Na część z tych rzeczy spojrzę ponownie, część uhonorują inni.

Jak już wszystkie części podsumowania zostaną opublikowane i popatrzycie na to jako całość, to skumacie koncept. Może niekoniecznie powiecie, że były to zajebiste pomysły. Może udzieli się ostry hejting, a ja schowam głowę w piasek. Nie wiem. Mogę tylko zapewnić, że nudno nie będzie!

2 Comments

  • 30 grudnia 2010 14:23 | Permalink

    no to czekam

  • Anonimowy
    30 grudnia 2010 23:20 | Permalink

    O! to ja też czekam, sam na blogasku podsumowania rocznego unikając. ;)

    Czerson

  • Leave a Reply