Kto by pomyślał, że można tworzyć pod ksywką "Biegaj". Co będzie następne? "Żryj"? "Pij"? "Bywaj"? "Spływaj"?
Tak sobie tylko żartuję, choć Biegaj istnieje. Serio. Jest producentem, tworzy - jak sam mówi - muzykę z pogranicza rapu i trip-hopu. Wczoraj podesłał mi swój album - "Night noise". Widzę, że nie tylko mi, bo wpis o nim pojawił się też na Rzygu kulturalnym. W każdym razie, jest to materiał w dużym stopniu instrumentalny, tylko w dwóch kawałkach ktoś udziela się wokalnie (nie tyle "ktoś", co raperzy, marni zresztą). Jak zauważył Kryniu - muzyka Biegaja świetnie spisuje się w roli tła tudzież "relaksatora", wycziluwującego po dniu pracy, pracy i obowiązków. Są w tej kwestii lepsi twórcy, to chyba oczywiste. Ale przecież nie o to tu chodzi. Sukcesem dla Biegaja będzie choćby to, że ktoś ściągnie jego płytę i przesłucha ją nawet jeden głupi raz. Także tego, wiecie co macie robić:
DOWNLOAD
Taśma tygodnia #187
1 dzień temu
3 Comments
W środowej Krótkiej Piłce miałem coś o tym pisać. ;)
spoko biciaki stwierdzam po promomixie;p a skąd on jest?
Z wielkiego miasta a konkretniej http://pl.wikipedia.org/wiki/Sk%C5%82oby :)