Pierwszym "Level upem" jarałem się jak głupi. Do tego jointa podchodziłem z rezerwą, ale jak już się osłuchał... Szok. Ile tu znakomitych linijek!!! Ok, można się przyczepić do Laika, że czasem jego utwory ciężko zinterpretować. Ba, momentami odnosi się wrażenie, że tylko sam Laik wie, o co w danym numerze chodzi. Ale nie tutaj. Tutaj są ciary jak przy pierwszym "Level upie" (choć słyszałem opinie, że gorzej, że to nie to samo i tak dalej, i tak dalej). W każdym razie, good shit.
Taśma tygodnia #187
1 dzień temu
2 Comments
Laik mistrz, tylko mix zjebany tak samo jak w pierwszym (wokal za cicho). Bob Air i tak spierdolił z produkcją? ;/
mistrz w nawijaniu o niczym , milion wątków w tracku i mnóstwo porównań których wiekszosc nie rozumie dziwny gosc