Kiełbasa (...) #7: Miej wątpliwość

Dziś bez większych wywodów. Numer pochodzi z albumu "Absurd i Nonsens!" z 2007 roku. Wcześniej pojawił się na singlu, gdzie, prócz wersji oryginalnej, znalazły się też remiksy kawałka, autorstwa Me?How?a oraz DJ Twistera. Utwór dedykuję wszystkim, którzy 20 czerwca pójdą na wybory. Podczas głosowania bądźcie uprzejmi mieć wątpliwość!

Widzę cię, od niedawna stoisz w tym tłumie,
Który wie i rozumie, jak strumień tych sumień.
Zmienić i unieść całe zło lokując w czasie przeszłym,
Ty stoisz tu i krzyczysz głośniej od reszty.
I to jest muszę przyznać nowszy trend,
Bo wczoraj stałeś obok w tłumie widząc owczy pęd,
A dziś zdrowszy ten, kto gotów dostrzec tych wszystkich,
Którzy tak pięknie mówią, że to prostsze niż myślisz,
Jeden stoi z przodu i gniewem płonie,
Więc ty spijasz słowa z jego ust i chłoniesz.
On ma modny krawat, pasuje jak ulał, problem w tym,
Ze pod krawatem jest brunatna koszula,
A ty w tym tłumie ufającym bezdennie,
Choć, Fakt, wyglądacie znacznie lepiej ode mnie,
Czoła wprawdzie niskie, ale gładkie dość,
Bo dotychczas raczej nieskażone wątpliwością,
Jasne myśli wprost z jasnych twarzy można czytać,
Same pewne odpowiedzi, żadnych pytań,
Rozmawiacie tak pięknie jakby to sen był,
A wszystko co błyszczy w tych rozmowach to te niemożliwie białe zęby,
Kiedy tak stoisz w tym tłumie beztroskim,
Na który cień rzuca choćby cień wątpliwości,
W tym kartelu myśli chorych na pewność,
Przyjacielu bądź tak dobry i zrób dla mnie jedno.

Kiedy wszyscy wokół ciebie równiuteńko idą,
Przyjacielu ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość,
I kiedy bronisz prawdy mając ją za jedynie prawdziwą,
Ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość,
I gdy już wierzysz, że twoja perspektywa jest jedyną perspektywą,
Ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość,
I zanim uznasz tych co mają ją za zbędne ogniwo,
Przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość.

A ty słuchasz i zanim skończę już przeczysz,
Bo w tym co mówię widzisz tylko nóż w plecy,
W ogóle słyszeć nie jest dane mi nic już,
Bo strasznie bełkoczesz przez tę pianę na pysku,
Wierz mi, trudno o zaufanie,
Gdy tak pięknie bezgrzeszni chwytają za kamień,
I ten żółty buldożer, co go jeszcze wczoraj mogłem tak chwalić,
Dziś rozsądek zmienił na dobre w fundamentalizm,
Widzisz świat doskonale,
Nikt ci nie wmówi, że czarne jest czarne a białe jest białe,
Bo rozróżnianie barw jest jedną z zalet licznych,
Gdy świat, który widzisz jest monochromatyczny,
Patrzysz w lustro i nie masz problemów,
Żeby usnąć skoro usypia cię słuszność,
Tylko nie sposób zjechać z tych słusznych torów,
Kiedy wolność wyboru już oddałeś w ręce uzurpatorów,
Mówisz, że cenisz prawdę, owszem,
Zwłaszcza gdy brzmi w stylu gardeł jednogłośnie,
I masz jasność, i masz pewność i masz spokój,
I tego ostatniego nawet ci zazdroszczę,
Widzisz, u mnie spokój jest rzadszy,
Bo do dziś nie dałem pod topór doradcy,
I póki co jest wciąż we mnie ta fraza,
Która na szczęście co jakiś czas mi powtarza.

Kiedy wszyscy oprócz ciebie równiuteńko idą,
Przyjacielu ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość,
I kiedy kpisz z prawdy, którą ktoś uważa za jedynie prawdziwą,
Ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość,
I gdy nie wierzysz, że twoja perspektywa jest jakąkolwiek perspektywą,
Ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość,
Ilu znasz tych co nie mają jej za zbędne ogniwo,
Przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość.

Leave a Reply