Mundial!

Kurczę, od 84 lat (chyba) nie oglądałem już żadnego meczu piłkarskiego w całości. Ba, jakoś niezbyt śledzę te wszystkie futbolowe wyniki, transfery, informacje. Cóż, zainteresowanie piłką mocno zanikło. A jednak... Mundial się zaczyna, koledzy i media nakręcają, więc przed TV się wybiorę, pooglądam i poanalizuję.

Typów nie mam. Pierwszy raz przed wielką piłkarską imprezą nie wiem, kogo stawiać w gronie faworytów. Bo niby są niezwyciężeni Hiszpanie i przypakowani Brazylijczycy, ale coś mi się wydaję, że to nie będą ich mistrzostwa. Z drugiej strony, nie potrafię wskazać reprezentacji, które mogłyby powalczyć o medale.

Komu kibicuje? Krajom afrykańskim i słowiańskim braciom. Cóż, czeka mnie więc raczej festiwal "kibicowskich katastrof". Żeby tak się nie stało, będę mocno trzymać kciuki za Holendrów oraz - trochę po cichu - za Włochów i Francuzów. Któraś z tych reprezentacji medal powinna zdobyć. Mam tylko ogromną nadzieję, że nie będzie powtórki z Euro 2008 i w finale nie spotkają się Hiszpanie z Niemcami. To było dla mnie gorsze od tegorocznej Ligi Mistrzów i pojedynku Interu z Bayernem...

Żeby tak nie odskakiwać od tematyki bloga, wspomnę o nowym utworze Afro Kolektywu, który - nagrany spontanicznie - korzysta z koniunktury na piłkę nożną, wytwarzającą się co 2 lata na ME bądź MŚ. Sarkazm, ironia, żart - jak to u Afrosów. Już tytuł utworu jest przewrotny. W "Hymnie polskiej reprezentacji na MŚ 2010" Afrojax pozbierał wpadki komentatorów sportowych i - trzeba mu to przyznać - powybierał właściwie same perełki. Takie zabawne wprowadzenie w mundialowe klimaty, których piękną ozdobą są potyczki spikerów z językiem polskim.

Moimi pierwszymi, świadomie obejrzanymi Mistrzostwami Świata były te z 2002 roku, rozegrane w Korei i Japonii. W '98 oglądałem bodajże finał, ale pamiętam go jak przez mgłę, w ogóle na nim chyba zasnąłem. O mundialowych zmaganiach sprzed 8 lat Maciek Maleńczuk napisał piosenkę, która weszła na płytę "Wolność Słowa" Püdelsów z 2003 roku. Specyficzne słownictwo, fajny klimat + zwięzłe ujęcie całych mistrzostw.

Na koniec, klasyk futbolowo-rapowy. Co z tego, że Mezo. Ja tam lubię ten utwór. No i mam sentyment. Posłuchajcie wszystkie 3 numery:

2 Comments

  • 11 czerwca 2010 13:54 | Permalink

    u mnie to zainteresowanie też jakiś czas temu opadło. jak popatrzyłem na kadrę włochów na przykład, z 5-6 gości w ogóle nie kojarzyłem. coś jakbym grał w fifę, sezon 2016/17.

    nie obraziłbym się, gdyby wygrała holandia, poza tym mam nadzieję, że wks zagra na nosie portugalii. no i ciekawe, jak sobie rpa poradzi. i piłkarze, i kraj jako całość. a reszta? będzie, co będzie.

  • 15 czerwca 2010 15:58 | Permalink

    Mezo? :( To już trzeba było klasyk dać w postaci kawałka "Futbol" ;)

  • Leave a Reply