Lato #2: Ukrop

Uczę się nowych słów. Ponoć "ukrop" to taki najsroższy z upałów (że niby tak się mówi), choć słownik języka polskiego wskazuje raczej, iż ukrop to prędzej: wrząca ciecz, wrzątek, war.

Dlaczego o tym wspominam? Bo obecnie panujące warunki atmosferyczne to właśnie, użyjmy tego nowo poznanego słownictwa, istny ukrop. Żar z nieba + duchota i wytrzymać naprawdę ciężko. Zbawienne okazują się wyjazdy nad pobliskie jeziora, a nawet godzinne wyjścia na basen. Człowiek się ochlapie i od razu jakoś chłodniej...

"Ukropowa" muzyka istnieje, na co potwierdzenie znajduję w nasuwających mi się utworach (znów 3):

1. Kazik - Upał. Ciężko i leniwie. Słuchając "Upału", aż czuć tę trudną do wytrzymania duchotę. Takie wrażenie robi nie tylko muzyka autorstwa Jacka Kufirskiego, ale i wokal samego Kazika, który swój tekst oparł na miłosnych wyznaniach i - nie może być! - wysokiej temperaturze, upale, ukropie. Swoją drogą, ma ktoś jakiś pomysł, do jakiego gatunku muzycznego zaklasyfikować ten kawałek?

2. Jah Division – Cubana (Кубана). Reggae mniej skoczne, klimatem nieco cięższe. Tu pierwsze skrzypce gra muzyka, kojarząca jednoznacznie z promieniami słońca. Ale nie takimi promieniami, na widok których mówimy do siebie: "Ten dzień to dzisiaj, czas zawojować świat i coś osiągnąć!". Te promienie są parząco-zamulujące, prowokują do myśli całkowicie odmiennych, ograniczających się do "kurwa, jak mi się cholernie nic nie chce". "Cubana" do takiego ukropu pasuje więc jak znalazł.

3. George Benson - Julie. Piękny utwór. Najpierw wschód słońca, wyłanianie się promieni słonecznych, a później już tylko sjesta w towarzystwie gorąca i pięknej gitary George'a Bensona. Ok, "Julie" można interpretować zupełnie odmiennie - w końcu żeńskie imię w tytule piosenki nie znalazło się przypadkowo. Kazik pokazał jednak, że miłość i upał można łączyć, przyjmijmy więc, że zrobił to też Benson "kilka" lat wcześniej.

PS "Julie" nie znalazłem na YouTubie. Całe szczęście jest na Wrzucie, a to za sprawką dzielnego kamrata baylissa. Ukrop na jazzowo posłuchacie zatem tutaj, a na reggae'owo i... kazikowo poniżej:


2 Comments

  • 1 lipca 2010 17:29 | Permalink

    Patelnia na zewnątrz do nie wytrzymania, dzięki za wsparcie

  • Anonimowy
    11 lipca 2010 15:18 | Permalink

    dodałabym jeszcze płomień 81 - 30 stopni w cieniu bloku

  • Leave a Reply