Woda, woda, woda!

Jedna z rzeczy poznanych dzięki składance "Jak punk to punk". Utwór Sex Bomby, który wkręcił się dość przypadkowo - niechcący włączył się w przenośnym odtwarzaczu podczas krótkiego marszu do szkoły, spodobał mi się i teraz ciągle do niego wracam. Całkiem fajne granie, całkiem fajny tekst. Swoją drogą, melodia dość znajoma - nie zdziwiłbym się, gdyby grupa z Legionowa wzorowała się na czymś konkretnym (jeśli ktoś wie na czym dokładnie - pisać!). Posłuchajcie, może i Wam przypadnie do gustu.

Aha, nie wiem czy wiecie, ale Sex Bomba była ponoć pierwszym polskim zespołem, który założył własną stronę internetową (info z LastFM). Ciekawe, prawda?

PS Na poniższym YouTubie chłopaki z Sex Bomby naprawdę nieźle wyglądają, ahahaha. Ale to chyba już jakaś tradycja wśród niektórych składów z punkowym rodowodem, bo nawet członkowie KSU na okładce albumu "Moje Bieszczady" prezentują się dość - hmm... jakie słowo będzie odpowiednie? - obciachowo?

Leave a Reply