ten gif nie ma nic wspólnego z tekstemGłupia data. 2011. Ok, ok. Że niby jakieś płyty wyjdą w tym roku? Tak? No to mnie oświeciliście.
Bo w sumie skończyły się czasy, żebym na coś wyczekiwał, wiecie, z wypiekami na twarzy. To już minęło, te czasy, ten luz! No dobra,
nowy Kazik Na Żywo to coś, na co autentycznie czekam. Coś jak w 2009 nowy Kult. Nie przeżyję, jeśli nie przesłucham. Jasne, nie muszę koniecznie w dniu premiery, nie muszę zasysać z sieci, żeby mieć przedpremierowo, a jeśli nie usłyszę to popełnię harakiri albo skoczę na główkę z wieżowca. Zresztą, na razie nie ma co się emocjonować, bo coś czuję, że zanim Staszewski z Litzą coś spłodzą, to wiele wody w Warcie upłynie. Koniec 2011 to, mimo wszystko, dość optymistyczna data premiery EWENTUALNEGO, nowego materiału od KNŻ.
No ale poza tym? Kompletnie nic mnie nie interesuję. Wiadomo, że z miłą chęcią wysłuchałbym
koncertowej płyty El Dupy, która, z tego co wiem, w planach jest i to w planach wcale nie tak dalekich. Występ ponoć się odbył, niby wszystko już zgrane i tak dalej, i tak dalej. Zastanawiam się tylko, czy koncert El Dupy są na tyle fajne, aby je wydawać w formie kompaktu. Nie wiem, nigdy na żadnym nie byłem. Pożyjemy, zobaczymy, a jak jeszcze w międzyczasie przeczytamy
"Białą księgę Kazika" pióra Wiesława Weissa, to już w ogóle będzie cool, w porzo, zajebiście.
Jeśli chodzi o rapsy (tak, pewnie tylko na to czekacie), to również bez większej podjarki, choć przecież byłoby się czym podniecać, bo mówi się, że w 2011 płyty wydadzą m.in.
Mes,
Tetris,
WFD,
Rasmentalism,
Proximite,
Wena i
Łona z Webberem. Większość to oczywiście plotki, potwierdzone, potwierdzone częściowo lub wcale. A przecież to nie koniec, bo zdaję mi się, że 2011 może także należeć do
Mroka i "Bajek Robotów", albo do
Pezeta i
Sidneya Polaka, albo do tria
Parias, albo do
Dużego Pe z
Holdcutem (ploty, ploty i facebookowe wpisy Holdcuta o spalonym dysku z tym wspólnym materiałem), albo do
Mielzky'ego z
Returners, który już chyba stwierdził, że z patr00 wydawać nic nie będzie, bo materiał był gotowy, ale nikt go nie wydał, bo nie było grafiki albo czegoś tam, bo może ktoś pożyczył komuś 6 dyszek, potem ich nie zwrócił i wszyscy się na siebie poobrażali. Taki przykład tylko. A, no i jeszcze
Beastie Boys powinno w końcu wypuścić ten krążek, który lata temu był zrobiony, ale że któryś z trójki zachorował ciężko, tak jakby Siła Wyższa wysłuchała słów singla "Too Many Rappers" i postanowiła coś z tym zrobić. Nie pamiętam szczerze, czy chłop wyzdrowiał. Mam nadzieję, że tak, że doszedł już do siebie. A może ten album już wyszedł i mnie coś ominęło?
W każdym razie, na nic nie czekam. Na nic! Nawet na uśmiechającego się prosto z Facebooka
Pablopavo i jego
Ludzików! Nawet na nich!!! Będę słuchał samych staroci, samych wygrzebanych śmieci. Nie dopuszczę do swojego mózgu żadnych, nieznanych mi dźwięków!!! Nie, nie, nie!!! NIE! - Że co proszę, panie doktorze?! Znowu elektrowstrząsy?! Przecież wszystko ze mną w porządku!!! Że co?! Że jak się nie zgodzę, to czeka mnie lobotomia?! To tego, Wy sobie słuchajcie nowości, a mnie będą dalej leczyć. Pa.
2 Comments
pierdolisz. gdzie na studia idziesz?
Plan to Poznań.