Podsumowanie 2010, cz. III - planeta Hocus Pocus

Gdzieś hen, hen, hen daleko, w odległej galaktyce, istnieje planeta Hocus Pocus. Mówi się na niej tylko w języku francuskim, ew. w języku hip-hopu i w przyjaznych mu funkowych i jazzowych brzmieniach. Włada nią wielki, wszechmocny, niezwykle kreatywny, obdarzony szalenie wyrafinowanym gustem, poczuciem smaku i estetyki oraz posiadający najprzyjemniejszy głos całego Wszechświata – 20syl. Planetą Hocus Pocus rządzi przy pomocy zgrai swoich podwładnych, znanych z doskonałej interpretacji jego poleceń, przez co nie ulega wątpliwości, że nad całym globem sprawuje dyktaturę – taką, w której nie ma żadnych represji, jest za to słoneczko, luz i uśmiech. Serio.

Planeta Hocus Pocus wciąż skrywa wiele tajemnic. Współczesnym badaczom znane są 3 kontynenty i podejrzewa się, że gdzieś, za wielką wodą, mogą znajdować się kolejne. Co ciekawe, jeden z kontynentów, 16 pièces, odkryto stosunkowo niedawno, w 2010 roku. Tak jak się spodziewano, znaleziono na nim pozostałości po nie tyle wymarłych, co ukrywających się gdzieś cywilizacjach Funkonów i Jazzonów. Nie brakuje za to ludności tubylczej, rozproszonej nierównomiernie na całym lądzie. Rozległą plażę Equilibre zamieszkuje najbardziej wyluzowany naród Wszechświata, non stop palący marihuanę. Naukowcy donoszą, że w ten sposób oddają cześć swojemu Bogu – Niekończącemu Się Czill Outowi. Ludem tym rządzi wiekowy, czarnoskóry Oxmo Puccino, którego głos jest istną kwintesencją luzu (mówi się wręcz, że Niekończący Się Czill Out obdarował go swoim głosem). Plotki głoszą, że z pokorą przyjął władzę zwierzchnią 20syla, a nawet zdążył się już z władcą planety Hocus Pocus skumplować.

Na płaskowyżu W0:00 żyje mniejszość góralska, cierpiąca na dziwną przypadłość. Nie dość, że przecinki w mowie zastępują okrzykiem "Łoo-o-o", to jeszcze potrafią postawić to wspomniane "Ło" na początku co trzeciego słowa. Badacze wskazują, że jest to cecha niezwykle irytująca, lecz równocześnie dowodzi ona temu, że górale z płaskowyżu W0:00 to naprawdę wesoła, cieszącą się każdą chwilą gromadka. Ekologowie zaś biją na alarm, gdyż – wedle sejsmograficznych obliczeń, polegających na dokonaniu pomiaru wartości drgań ziemi, wywoływanych przez okrzyki górali – pozostało ich ledwie 253 000.

Jeszcze mniej jest przedstawicieli dość osobliwego narodu-niemowów. Naukowcy zadają sobie pytania, jak to się stało, że ludzie ci nie potrafią mówić, skoro umieją nucić? Mało tego, wydaje się, że doskonale, być może lepiej niż nikt inny na planecie Hocus Pocus, znają dorobek cywilizacyjny Funkonów i Jazzonów. Mimo tego, umiejętności mowy nie opanowali. Może przyczyna tego stanu rzeczy ukrywa się w innym sekrecie spowijającym naród-niemowów: mianowicie, jego przedstawiciele mają na nowo odkrytym kontynencie aż 3, w dodatku oddalone od siebie o setki kilometrów, skupiska - Pièce N°6, Pièce N°10 i Pièce N° 14. Każde z nich rządzone jest przez innego kapłana. Są to, odpowiednio, DJ Atom, DJ Pfel oraz DJ Greem.

Oczywiście opisanie wszystkich narodów zamieszkujących nowo odkryty kontynent byłoby bardzo ciekawe i zajmujące, wszak każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę… Ale to może już innym razem, dobra? Za dużo widziałem, za dużo słyszałem, aby tak zniewalający kontent zobrazować za jednym razem. Na koniec tylko zdradzę Wam, drodzy słuchacze, że podjęto próbę stworzenia, a właściwie przekopiowania planety Hocus Pocus do innej, oddalonej o miliony lat świetlnych, galaktyki. Władcy planety Dwa Sławy – Wosk Master Astek i Radoskór – wiernie przekserowali podstawowe założenia, a nawet dodali coś od siebie. Niemniej sami do znudzenia powtarzają, że to było tylko oddanie hołdu swojej największej inspiracji, że to kopia tylko tymczasowa… No dobra, niech im będzie.

Leave a Reply