Nieznane, a szkoda: ManuFUNKtura

Czujesz funka? Mało go w Polsce, prawda? W szczególności w takim w miarę klasycznym wydaniu. Małe nadzieje można wiązać z poznańską ManuFUNKturą - ośmioosobową ekipą, która zdaje się mieć funky we krwi. Z tym że przed nimi wciąż daleka droga.

4 lata wstecz, Kościan pod Poznaniem. Koło 25 tysięcy mieszkańców, 4 przedszkola i tyle samo zespołów szkół. W tych warunkach zawiązuje się ManuFUNKtura. I na dobrą sprawę nic z tego konkretnego nie wynika. Ot, w rzeczonym Kościanie regularnie odbywają się próby.

Sytuacja zmienia się w 2010 roku, kiedy to krystalizuje się skład zespołu. Pozwala to na przygotowanie materiału, z powodzeniem wykonywanego podczas tych kilku koncertów w Wielkopolsce (prócz Kościanu, Kalisz, Leszno, Gorzów i, wreszcie, Poznań). Pozwala też na zarejestrowanie sześciu utworów w Karlin Studio w stolicy Pyrlandii i wypuszczeniu ich do sieci w formie epki "Funky MUSK".

Szkoda, że jest to wydawnictwo słabo oddające pazura ManuFUNKtury. Głównie z uwagi na śpiew Magdy Michalak, który momentami kłóci się z melodią, co niekoniecznie każdorazowo dyktowane jest jej wokalnymi fanaberiami. Wystarczy odwiedzić stronę internetową Karlin Studio, żeby przekonać się o tym, że wysoki standard, bogate referencje i projekty uznanych artystów na koncie to raczej nie są. Jasne, lepsze to niż warunki domowe. Wychodzę jednak z założenia, że w słabym studio świetna płyta może i powstanie, ale z wielkim mozołem. To, plus oczywiście brak większego doświadczenia członków zespołów, prawdopodobnie spowodowało, że na "Funky MUSK" ManuFUNKtura wypada znacznie gorzej niż na żywo.

Bo podczas koncertów radzi sobie całkiem nieźle, zawsze sprowadzając na parkiet rzeszę fanów funkowych rytmów. Dobrą rekomendacją jest druga nagroda publiczności Lizard King Festivalu z 2011 roku. Ba, sam mogę potwierdzić wysoką formę koncertową zespołu! 2 grudnia ManuFUNKtura zagrała w The Dubliner Irish Pub w Poznaniu.

Miejsce niewiele, a ludzi sporo. Nieistotne. Ważne, że większość się buja, klaszcze, bawi się dobrze. Co więcej, to nie kolejny, zwyczajny występ ManuFUNKtury, a wydarzenie nieco wyższej rangi - premiera pierwszego teledysku zespołu ("Chodź na parkiet"). Niby underground, a jednak z pompą. W dodatku nieprzesadzoną, gdyż klip należy zaliczyć do tych "fajnych, z pomysłem". Na planie bite 50 osób, z czego grubo ponad połowa nie ma skończonych siedmiu lat. Efekt może nie powalający, ale zadowalający już jak najbardziej.



I co dalej? Magda Michalak (wokal), Jędrzej Weber, Maciej Pawlak (obaj gitara), Maciej Ratajczak (gitara basowa) i Kuba Rystwej (perkusja) bynajmniej nie zamierzają składać broni. Jeszcze w kwietniu wejdą do studia w celu zarejestrowania singla, który ma być zajawką płyty długogrającej. Jej nagranie planowane jest z kolei na styczeń 2013 roku.

Lubię funka. ManuFUNKtura też. Dziś nieznani, a szkoda. Ale nie dlatego, że już teraz ich muzyka stanowi klasę w sobie. Do tego, jak wspomniałem we wstępie, daleka droga. W funky z Kościana wyczuwam jednak spory potencjał. Pytanie, czy zostanie on wykorzystany?

Więcej:
soundcloud | facebook

2 Comments

  • 8 stycznia 2012 19:54 | Permalink

    Ciekawe odkrycie, rzeczywiście mogą się rozwinąć, oby w dobrym kierunku. Warto śledzić.

  • Anonimowy
    13 stycznia 2012 01:27 | Permalink

    Jak nie znane, jak znane ;>!

  • Leave a Reply