Naprawdę nazywa się Filip Błajet i studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od niedawna prowadzi bloga poświęconego Premiership (wpadaj na Angielskie Boisko). W wolnych chwilach słucha polskiego rapu, gust ma dość zbliżony do mojego. Z jego profilowego na Facebooku aż prosi się, żeby zrobić mema (po lewej, hihi). Wielki fan Szuniego, niekwestionowanego króla prowokacji. Sprawdźcie jego listę:
Zeus – Jestem tu
Ulubiony kawałek dający energię. W głośnikach zawsze jak jestem zmęczony albo nic mi się nie chce (czyli często). W sumie mógłby to być mój budzik, gdyby nie to, że dzwonek Samsunga bardziej prosi się o wyłączenie.
Flexxip – List
Chyba to właśnie jest mój ulubiony kawałek. Piękny numer i piękne wspomnienia. Beztroskie dzieciństwo i te sprawy. Do tego to były czasy, kiedy na Vivie leciały dobre rzeczy. Poza tym na liście nie mogło zabraknąć kawałka z Mesem w składzie.
Ortega Cartel feat. Reno – Dobre czasy
Klasyk o każdej porze dnia i roku, a szczególnie przed każdą imprezą. Nic nie daje mi tyle luzu, co ten numer. Pieprzone mistrzostwo. Świat był dziwny od dawna, wiem to od Rena.
W.E.N.A. feat. Brudne Serca – Nie mam tego
Szczere zwrotki Wudoe, a do tego świetny featuring Brudnych Serc. Czego można chcieć więcej? Dodatkowo wersy, z którymi wiele osób może się utożsamiać, w tym ja. "Nie mam sił dziś kupić Ci kwiatów mała, chcę się upić na kanapie i leżeć do rana". Ten kawałek siedzi w moim sercu i nie planuję protez.
Laikike1 – Aniatomia
Piękny numer bożka Ślizgu, moim zdaniem najlepszy w polskim rapie o miłości. Bardzo lubię czasem posłuchać, ale powodów wolę nie mieć. Moje wnętrze nie przypomina OIOMU i niech tak zostanie.
Dinal feat. Smarki – Chryzantemy złociste
Wankej król podwójnych chwali się, że był na dołku, Smarkej król podziemia jest jak Peter Parker i tęskni. Dobry numer ze świetnej płyty, polecam. Dodatkowo zlepiony ze zwrotką Smarka.
Pezet-Noon feat. Ash – Te same dni, te same sny
Mój ulubiony numer z klasycznej Muzyki Klasycznej. Pezet bardzo dobrze, Ash świetnie, Noon jak zawsze. Truskul w najlepszej postaci. "Życie to myśli regał, sny o tym czego się nie ma".
Tetris – Magnum
Historia opowiedziana tak Naturalnie i lekko. Personifikacja zazdrości, głupoty i nienawiści, Tet w roli killera. Szkoda, że wszystkie ożyły w drugiej części. I szkoda, że nie zagrał tego na koncercie!!!
Smarki/Pysk/Kixnare – Kawałek o życiu
Ostatni numer epki, która zmieniła polski rap. Od tego czasu każdy albo nawijał albo chociaż chciał nawijać jak Smarki. Gorzowianin ogarnia życie i ja to rozumiem. W końcu sam też się staram mieć własne DVD i pager. Co nie zmienia faktu, że od czasu do czasu mógłby zarzucić jakąś zwrotką i przypomnieć, kto jest królem
HuczuHucz – Gdyby nie to
Emocje, emocje i jeszcze więcej emocji. One aż kipią z tego numeru. Instant klasyk for me. Świetny bit PTK, bardzo ładne przejście ze spokojnej nawijki aż do agresywnej, dużo udanych wersów, a sampel to jedyne, co udało się Niemcom.
Zeus - wolę inne kawałki Kamila, co nie zmienia faktu, że i ten dobry. Flexxip - KLAAAASYK. W Esce nawet leciało. A wiadomo, że w Esce to sama dobra muzyka. Ortega + Reno - kolejny klasyk pełną gębą. I klip bardzo fajny. Wudoe + Brudne - następny klasyczek. Jobix zalicza jedno z lepszych wejść w polskiej rap grze. Laikike1 - fajne, fajne, ale się nie jaram. Dianl + Smarki - nooo, znowu mocno. Podbitka do Pezeta spoko, podbitka do Małolata też. Smarki fajniusio, jak i Wankz. Leci props. Pezet, Noon i Ash - klasyk po raz wtóry. Piękna sprawa. Tetris - za dużo tych klasyków, za dużo. Kozacki numer. Smarki - w moim gustoprześwietlaczu było na miejscu pierwszym. Wiadomo, że klasyk. Huczu - najlepszy numer z jego grudniowej płyty, znalazł się nawet na mojej liście ulubionych kawalin z 2011 (prestiżowe 13. miejsce). Props za numer, props za całą dziesiątkę.