Zdaję sobie sprawę, że Ameryki nie odkrywam, bo to raczej sprawa stara, znana światu. Sam na to zwróciłem uwagę niedawno, gdy przypadkiem przemówił do mnie James Brown w duecie z Pavarottim. Trochę wątpię, czy nie byłem ostatnią osobą "na tym łez padole", która to sobie uzmysłowiła, więc pisanie tego powyżej i tego poniżej raczej sensu nie ma... A co mi tam, przecież ten blog jeśli chodzi o "fakty oczywiste" już i tak zasłynął, więc kolejny do kolekcji stanu rzeczy nie zmieni... Zresztą, może jednak gdzieś się zabłąkała mała, nieuświadomiona duszyczka?
O co chodzi? Porównajcie sobie Jamesa Browna z Czesławem Niemenem. "It's A Man's Man's Man's World" z '66 z nagranym w rok później "Dziwny jest ten świat". Porównajcie to sobie "czytając dalej" lub zjeżdżając parę pikseli w dół:
Brzmi podobnie? Niewątpliwie. Słyszałem plotki, że po śmierci Niemena chciano go, oskarżając o plagiat, zdyskredytować. Można się nad tym zastanawiać, w końcu początek niemal identyczny, budowa utworu cholernie podobna, melodia także. Może trochę inaczej zaśpiewane, lirycznie - wiadomo - zupełnie co innego. W każdym razie, wydaję mi się, że pewne podstawy były.
Wyczytałem jednak w Newsweeku, a właściwie na newsweek.pl, że piosenka "Dziwny jest ten świat" "wyraźnie inspirowana hitem Jamesa Browna "It’s a Man’s Man’s Man’s World", ominęła jednak rafy plagiatu". Cóż, między kompletną zżynką a *inspiracją* jest pewnie cienka linia jak J5 i Nelly Furtado. Cienka linia robiąca różnicę.
Zresztą, skoro Mistrz czerpie od Mistrza, to czy coś w tym złego? Czy to powoduje, że nie obcuje się dalej z tym Mistrzostwem?
3 Comments
.. a obaj są kozakami :)
Jak dla mnie plagiat...
Jesteś chodzącym (piszącym) przykładem na to, że wersy z Dinali w wielu miejscach pasują poprostu idealnie. Za ucho i follow upsy piona.