Trochę chilloutu

Katuję mocno od kilku dni. Husky Rescue. Odprężające, relaksujące i klimatyczne downtempo z Finlandii, wywołujące osłupienie domowników, co chwile pytających: "Co takiego fajnego słuchasz?". Także, katuję mocno od kilku dni. Ba, dość przypadkowo byłem w niedzielę w Media Markcie i - ku mojemu zdziwieniu - znalazłem tam "Country Falls", czyli debiutancki album Husky Rescue. Kupiłem bez zawahania, mimo że wcześniej słyszałem tylko płytę nr 2 - "Ghost Is Not Real", z której przecież pochodzi rzecz, którą najbardziej chcę się podzielić. Mianowicie, wszystkie 3 części "Blueberry Tree". Ktoś mądry połączył to w całość i jako jeden plik wrzucił na YouTube'a - efekty jego pracy prezentuję poniżej. Ech, coś przepięknego. Mógłbym słuchać tych 3 tracków w kółko...

Aha, o Husky Rescue pewnie jeszcze napiszę. Prawdopodobnie w ramach "lubianego i cenionego" cyklu "Nieznane, a szkoda". Dajcie mi tylko czas, żeby się z tą genialną muzyką trochę oswoić i lepiej zapoznać się z twórczością fińskiego zespołu...

One Comment

  • 7 września 2010 22:14 | Permalink

    Naprawdę dobra muza. Cieszę się, że dotarłeś do tego. :)

  • Leave a Reply