Gdyby hip-hopowe evergreeny z Polski były kierunkami studiów

No i nadszedł ten czas - gimbus Lite skończył liceum, ładnie zdał maturę i rusza na studia. Powinien się dostać. Wyniki za jakiś tydzień. Ale to nieistotne. Dziś zamierzam sprawdzić, czym byłyby hip-hopowe evergreeny z Polski, gdyby były kierunkami studiów. Beka, co?

Ano. Wszakże - jak podaje Wikipedia - evergreenem określa się utwór muzyczny o niesłabnącej popularności. Przynajmniej przez jakieś 20 lat. Polski hip-hop nie ma tylu lat, także przyjąłem, że jednak ta wartość może być mniejsza. Zresztą, który z tych utworów byłby evergreenem poza hip-hopowymi kręgami? To temat na inną dyskusję. Dziś się śmiejemy, a jeśli nie, to chociaż słuchamy rapowych klasyków. Kto jest ze mną?

WWO i "Każdy ponad każdym", czyli FARMACJA


Wszyscy najmądrzejsi, jebani, myślą chyba, że są wybrańcami. Kopią dołki pod innymi, biorą udział w wyścigu szczurów. I tak dalej, i tak dalej. Takie pogłoski o studentach farmacji do mnie kiedyś doszły. Nigdy nie studiowałem farmacji. W ogóle niczego nie studiowałem. Także nie sprawdziłem.

Mezo, Liber i "Aniele", czyli ZARZĄDZANIE I MARKETING


Jaki kierunek, taki evergreen.

Peja i "Głucha Noc", czyli STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE


Idąc na stosunki międzynarodowe, tłumaczysz sobie słowo "stosunek" w Tobie najlepiej odpowiadającym kontekście. Błąd. Czytając jedną 1000-stronicową książkę tygodniowo, raczej nie ma się czasu na nocne stosunki, niekoniecznie międzynarodowe. Noc jest więc głucha, a niejednokrotnie spędzisz ją na pasjonującej jak przemowy Waldemara Pawlaka lekturze.

O.S.T.R. i "Kochana Polsko", czyli BEZPIECZEŃSTWO WEWNĘTRZNE


To jest bagno zwane rzeczywistością. Bezpieczeństwo wewnętrzne.

WWO i "Damy radę", czyli PSYCHOLOGIA


Kim jest psycholog? Kimś takim, kto powinien wyciągnąć Cię z dołka i powiedzieć, że dasz radę przeżyć śmierć psa / niezdaną maturę / zawód miłosny / coś gorszego. Parę lat temu dokładnie to samo mówił Sokół z Jędkerem. Śmiem podejrzewać, że więcej chłopaków z bloków uwierzyło w siebie dzięki WWO niż dzięki wszystkim psychologom działającym w Polsce razem wziętych.

Sokół, Pono, Franek Kimono i "W Aucie", czyli BUDOWA MASZYN


Wprawdzie nie trzeba być specjalistą z budowy maszyn, żeby brać Cię - w aucie - Cię? - ehe, ale pewna znajomość przestrzeni wewnątrz auta jest chyba przydatna. W końcu to, czy dzieje się to w limuzynie, czy w Volkswagenie Polo, robi wielką różnicę, prawda?

Tede i "Drin za drinem", czyli MISH


W "Drin za drinem" dzieje się tyle, ile na MISH-u. Tyle, czyli czasem nic. Zależy od człowieka.

Wzgórze, Trzyha i "Ja mam to co Ty", czyli WSZYSTKIE KIERUNKI na Uniwersytecie Zielonogórskim i PWSZ w Gorzowie


Mam tak samo jak Ty - miasto moje a w nim - MOICH LUDZI. Mało który student w Polsce powiedziałby o mieście, w którym studiuje, że jest "jego". Studenci z Gorzowa i Zielonej już tak. Dlaczego? Uczelnie te przyjmują głównie osoby ze swoich miast i okolic. Takie są one poważane i wielkie, że z reszty kraju nikt się do nich nie wybiera.

Peja i "Jest jedna rzecz", czyli MATEMATYKA


Po świecie tułają się 3 grupy ludzi. - Jest jedna rzecz, dla której warto żyć: HIP-HOP! - mówią jedni. - Jest jedna rzecz, dla której warto żyć: MATEMATYKA - twierdzą drudzy. Trzeci uważają, że najchętniej nie żyliby tylko dla jednej rzeczy, ale jeśli już zostaliby do tego zmuszeni, to pewnie powiedzieliby, że chodzi o Widzew Łódź. Albo ŁKS. Zależy od dzielnicy.

Kaliber 44 i "+ i -", czyli MEDYCYNA


Oglądam ostatnio siódmy sezon "House'a". I tam ciągle jakieś testy robią. Wyniki są dwa: pozytywny lub negatywny. Plus lub minus. Chyba, że House stwierdzi inaczej. Co ciekawe, jak już się choruje, to lepszy jest minus. Medycyna jest bodaj jedyną dziedziną życia, w której minus jest lepszy niż plus. No cóż, wiedział o tym Magik - nie jest żadną tajemnicą, co miał na myśli, pisząc ten przebój. Może skoczył z okna, bo jednak to był plus?

Pezet/Noon i "Seniorita", czyli SOCJOLOGIA


Socjologiczna obserwacja. "Seniorita". Jaki temat, taka obserwacja.

Paktofonika i "Jestem Bogiem", czyli PRAWO


Jest wiele snobistycznych kierunków. Bo umówmy się - Bóg, jeśli w ogóle istnieje, jest niezłym snobem. Prawo jest jednym z takich kierunków. Tyle osób wybiera prawo, bo liczy na dobry kesz. Nie wiedzą jednak, ile to kosztuje pracy i jak to człowieka zmienia. Ile było filmów o szalonych prawnikach, którzy - widząc zakres swej władzy i swoją materialną potęgę - uważali, że są Bogami? W sumie... Nie wiem... Przyjmijmy, że jakiś musiał powstać. Jeśli nie, to zaklepuję pomysł na scenariusz!

Eis i "Najlepsze dni", czyli STUDIA BEZ STUDIOWANIA


Jedni najlepiej wspominają okres gimnazjum, inni czasy szkoły średniej. Najwięcej jest zwolenników studiów. Wszyscy się jednak zgodzą, że najlepsze dni życia byłyby wtedy, gdyby ze wszystkiego związanego ze studiami wyrzucić samo studiowanie. Ktoś podważy tę teorię?

Grammatik i "Friko", czyli EKONOMIA


I prawo ekonomii - NIC ZA FRIKO - znane jest w naszej cywilizacji mniej więcej od momentu, gdy samice gatunku ludzkiego odkryły, że dając mężczyznom to i owo, otrzymają w zamian pożywienie i bezpieczeństwo. Dopóki jednak Grammatik nie wyłożył I prawa ekonomii na legendarnych "Światłach miasta", polscy raperzy go nie znali. Imbecyle.

Fisz i "Czerwona sukienka", czyli MARKSIZM


W Polsce chyba nie ma takiego kierunku, to zrozumiałe. Ale w Chinach albo innym komunistycznym grajdołku nauka Marksa i Engelsa jako kierunek studiów na pewno jest możliwa.

Pezet/Noon i "Szósty zmysł", czyli MANAGER PRODUKTU


Paliwo, papierosy i alkohol będą sprzedawać się zawsze, niezależnie od ceny. Logika nakazywałaby, żeby menadżer produktu, konkretniej menadżer produktu alkoholowego, zarabiał dużo. Jak jest w praktyce? Cóż, manager produktu brzmi trochę dziwnie i jakoś zbyt wzniośle. To nie może być dobra fucha.

Fisz i "Bla bla bla", czyli FILOZOFIA


Czego się człowiek uczy na filozofii? Takich tam bla bla bla. Konkretyzując, tego, czego uczą wykładowcy. A czego uczą? Zwykłego bla bla bla. A co robią studenci filozofii, jak już przestaną być studentami, zamieniając się w - tak, tak - filozofów? No cóż, dalej takie bla bla bla, tyle że po pracy. Fizycznej.

O.S.T.R. i "A.B.C.", czyli POLITOLOGIA


I jak mam ufać pięknym przemówieniom posłów, gdy 3/4 z nich to banda dyplomowanych osłów? Ostry jest tu politologiem siedzącym w głowach 90% Polaków. Kto nie słyszał nigdy od kogoś, że najchętniej on by tych wszystkich posłów powystrzelał, niech pierwszy rzuci kamieniem! Na politologii pewnie tak wywrotowych myśli nie wykładają. Zresztą, czy na politologii czegokolwiek nauczają? To tylko taka lepsza filozofia.

PS Uprzedzam wszystkich - nie było tu Waszych ulubionych klasyków, bo po prostu ich nie było. To żaden prawilny ranking. Numery brałem pierwsze z brzegu.

2 Comments

  • 5 lipca 2011 11:33 | Permalink

    Jako student prawa, propsuję. :D

  • 5 lipca 2011 12:09 | Permalink

    Kurczę, nie załapałem się na żaden z tych kierunków, ale mojemu najbliższe byłoby coś z Laika :D

    Świetny wpis!

  • Leave a Reply