Człowień & Shot
Do zobaczenia później...
Grill Funk Records, 2011
3.0
Ile było hip-hopowych składów z Polski, w których 1 MC odstawał od reszty? W których 1 MC znacząco podnosił poziom wydawnictw? WWO, 2cztery7, Grammatik (przynajmniej z czasów "3"), Dinal, 834. I pewnie wiele więcej. Akurat te 5 grup nasuwa się od razu.
Na wspólnej płycie Człowienia i Shota - najmocniejszych ogniw dolnośląskiego Supa Skillz - nie ma tego problemu. Obaj raperzy uzupełniają się wzajemnie. Shot nie góruje nad Człowieniem i Człowień nie góruje nad Shotem. Żyją w idealnej symbiozie - najlepiej dowodzi temu to, że "Do zobaczenia później" wypada lepiej niż solowe pozycje obu panów z 2009 roku ("Człowiek z krwi i kości" oraz "Origami").
Nie są to może dwaj skrajnie inni MCs - na pewno nie ma między nimi tak głębokich różnic jak między Weną i Rasem (pamiętacie jeszcze, jak bardzo elektryzowało to połączenie przed premierą "Dużych Rzeczy"?). Ale niewątpliwie różnią się od siebie. I to nie tylko pod względem rapu. Prowadzą inne życie, mają inne poglądy i podejście do wielu spraw. Posłuchajcie sobie "Nieoczekiwanej zmiany miejsc" - numeru, w którym Shot ląduje w ciele Człowienia, zaś Człowień w skórze Shota. Tutaj najłatwiej dostrzec, że życie każdego z osobna to całkiem inna bajka.
I to odbija się na całym krążku. Znamienne, że "Sumienista" - kawałek, będący powątpiewaniem w istnienie siły wyższej - jest solowym dziełem Shota. Człowień, widocznie mający diametralnie inny pogląd na tę sprawę, polemizując z młodszym kolegą, tylko zmniejszyłby siłę oddziaływania tego utworu.
Różnorodność to w ogóle domena "Do zobaczenia później". Różnorodność tekstów, różnorodność brzmienia. Nie ma tu dwóch takich samych utworów. Szeroka tematyka, mnóstwo ciekawych pomysłów (np. "Niezapominajka" - numer o zapominalstwie z kozacką, gościnną zwrotką Jota) i bity od kilku, niestety przeciętnych, producentów obracających się w odmiennych stylistykach.
Różnorodnością cechowało się także "Origami". - Myślę, że zrobimy też przynajmniej epkę z Człowieniem. Temat wielokrotnie wałkowany przy nagrywkach - powiedział mi w wywiadzie parę tygodni po premierze krążka jego autor, Shot. Dobrze się stało, że płyta w końcu powstała i że - wbrew zapowiedziom - nie jest to epka. Bo choć "Do zobaczenia później" do czołówki nie ma startu, to na rozległym rynku hip-hopowych przeciętniaków prezentuje się w tym roku najokazalej. Taki średniak, tyle że mocny.
3 Comments
po gościnnych zwrotkach u Haja (sprawdź "Międzyświat") postanowiłem odsłuchać, i tak się powoli do tego zbieram.
A co jest lepsze od średniaka ? Bo w tym roku póki co Haju i międzyświat króluje jest też płyta Chady a potem Człowień i Shot :)
O, nie zauważyłem że to zrecenzowałeś.
Eee, bity są niezłe. Płyta nawet więcej niż średniak. Pewnie będzie w pierwszej dwudziestce.