Podsumowanie 2010, cz. X - spotkanie po latach

Zdjęcie: Mirosław Blatkiewicz
"Fotoszop": Jacek "Jaca" Baliński

- Siema! Lite-Lite! Kopę lat!

- Witaj, Litoslavie. Ty, zauważyłeś, jak ten czas leci? Już z półtora roku to będzie... Dalej hejtują?

- Poniekąd. Litoslav to wszystkiego mniej – hejtów, fanów, odwiedzin...

- Ale oczywiście nie zrezygnowałeś z zarabiania ciężkiego mońca na reklamach?

- Cóż. Zrezygnowałem. Zero reklam. Zero hajsu.

- Oj, niedobrze, ziomie. Regres! Milowe kroki do tyłu!

- Skądże. Czuję progres w swoich tekstach, a i gust muzyczny mi bardzo ewoluował.

- No i co? Już wiesz, kto nawija w Public Enemy?

- Zaskoczę Cię, ale nie. Poszedłem całkiem inną drogą.

- Co, gimnazjum się już skończyło? "Zmieniła Ci się twarz, teraz słuchasz fanku"? Hahah, beka z Ciebie. Nosisz już sweterki?

- Bez obrazy, ale stul ryj z łaski swojej. Tyś ledwo do ogólniaka zdał, nawet swetra na oczy nie widziałeś.

- No dobra, teraz po waszka. Zdradzasz ideały swoim najnowszym podsumowaniem, stary.

- Dlaczego? Rozwiń się!

- Mało rapu. Zdecydowanie ZBYT mało rapu! Jakiś Kazik, jakieś rockmany, obrazy, grafiki, podobne bzdety... Co jest? Poprzednio takie rzeczy się nie zdarzały! A jak już piszesz o rapie, to Francja, czy inne egzotyczne kraje. Nawet nie wiem, gdzie toto na mapie leży. Albo reggae. Kamila Bednarka też słuchasz?

- Grubo przesadzasz. Przecież w tym roku Hip-Hop też był obecny u mnie. Przede wszystkim Eldoka z Returnersami zrobili całkowity popłoch na scenie. Wszystko na tej płycie jest mega, a najbardziej pachnąca nowością forma Leszka. Nie było w tym roku nic lepszego.

- O Boże. Co Ty? Eldo i Returnersi? W 2008 nie do pomyślenia. Absolutnie!

- Rozumiem Twoje zaskoczenie. Z drugiej strony, w tym roku całkiem zabrakło zdolnych debiutantów.

- Żadnych nowych Bonusów i Matków? Żadnych Raców?

- A, daj spokój. Podziemia już nawet nie staram się śledzić. Moją uwagę przyciągnął za to wspólny album Abradaba z O.S.T.R.-em.

- Brzmi bardzo ciekawie. Czy to pierwszy album dAba, którego Noid nie sprawdził?

- Pamiętasz jeszcze tego lamusa? Aż się serce kraje, jak sobie przypomnę jego artykuły na Tobie. Swojego bloga też już olewa po maksie. Piździkłak jeden.

- Dobry ten nowy Dabu?

- Dobry, dobry. Adaś z bitami też się postarał bardzo. Matern swojego stylu nie zmienił – nadal jest luzacki i ma poczucie humoru. Nagrali płytę prawie tak dobrą, jak "Zapiski..." Eldoki.

- Coś jeszcze działo się w rapie?

- Guru umarł.

- Słucham? Nawet nie wiem, kto to...

- Nieważne, gimbusie. Przypomniałem sobie jeszcze o jednej produkcji, czyli efektu współpracy Dużego Pe z Kiksnerem. Też dobry materiał przysiekali.

- Grubo, grubo! Opowiadaj dalej!

- Skończyłem.

- Jak to? Tylko tyle?

- Nie tylko, ale w 2010 trochę zmniejszył mi się zakres tolerancji. Bywało, że jeden szczegół całkiem zniechęcał mnie do całej płyty.

- Mniejsza z tym. Opowiadaj, co tam w podziemiu?

- Nic nowego. Nadal wszyscy piszą w oparciu o podręcznik Northima.

- Brudne Serca też?

- Cóż. Jakby Ci to powiedzieć. Przykro mi, że dowiadujesz się tego ode mnie... ale BRD nie istnieją.

- COOOOOOOOO?

- No, niestety. Wiem, że dla Ciebie to cios... ale niestety, nie kłamię.

- Ech. No dobra, przeżyję to jakoś. A reszta podziemia?

- Gorzej niż nudna. Jedyny materiał, który przyciągnął moją uwagę, to solowy projekt Greena z Phonoloftaleiny. Przemyślany, ciekawy, stonowany album.

- Stary, a Stany? Bartkos musiał jakoś w Tobie zaszczepić zajawkę na zaoceaniczny rap!

- Niestety, na nowym blogu Bartkosa najciekawszą rzeczą jest jego zdjęcie z Omarem Credle z D.I.T.C.

- A co to za skład?

- Yyy... Nieważne. A Stany sprawdziłem, owszem.

- I jak?

- Dobre rzeczy wyszły od Kno i Eminema. The Roots rozjebali całkiem. Podoba mi się też nowy wyczyn Kanye Westa. No i Timbuktu. Ale to już Szwed.

- Widzę, że jest się czym jarać!

- Nie. Ten rok był całkiem do dupy dla rapu. Beznadziejnie mi się go słuchało. Z rzeczy poszerzających horyzonty wkręcił mi się twór Daniela Drumza i Mr. Krime'a – bardzo otwarty muzycznie.

- Wiesz, co Ci powiem? Jesteś nudny jak Dostawa Dźwięku na Woluminie. Ja byłem dziesięć razy lepszy. Miałem więcej odwiedzin i przynosiłem zdecydowanie więcej hajsu!

- Wmawiaj tak sobie dalej. Stań przed lustrem, i powiedz otwarcie: jestem śmieciem. Nawet mój twórca już o mnie zapomniał.

- Ciebie spotka ten sam los. I to szybciej, niż mnie. Jesteś gorszy, pogódź się z tym.

(świat pogrąża się w mroku)

Zarys: Maciej "Litoslav" Blatkiewicz
Opracowanie: Marcin "eNOIDe" Półtorak

3 Comments

  • 9 stycznia 2011 20:51 | Permalink

    Dobre, motyw dobry, fajnie zrobione, trochę zaosobiste jak na podsumowanie roku ale spoko.
    A rok, rzeczywiście jakiś taki bez wyrazu w rapie, jakoś ratuje go trochę Eldo.

  • 10 stycznia 2011 16:52 | Permalink

    haha, kurde, już myślałem, że twój tekst, litu, a tu jednak noid. dobre, dobre.

  • 10 stycznia 2011 16:54 | Permalink

    Jak pokazałem Noidowi wersję pierwotną, tj. swoją, to powiedział, że chujowe i przerobi. I fajnie przerobił. Ja nie jestem zabawny.

  • Leave a Reply