Jestem sam vs. Jestem sam

W.E.N.A. i Rasmentalism mieli taki pomysł, co by nagrać dwa utwory o takim samym tytule, właściwie z tymi samymi gośćmi (chłopaki z Lublina pominęli jedynie Jinxa). Ciężko oceniać, który lepszy - w końcu to dwa różne numery - ale może jednak: "Jestem sam" z Jinxem, czy bez?



VS.




No, to który lepszy?


5 Comments

  • 17 lipca 2011 22:13 | Permalink

    Obecność Jinxa nic do tego nie ma. Bit Mentosa do wersji z albumu Weny niestety zjada cały "Hotel Trzygwiazdkowy".

  • 17 lipca 2011 23:09 | Permalink

    Moim zdaniem rację ma Kruk. To samo pomyślałem po przesłuchaniu na spokojnie obu wariantów ;)

  • 17 lipca 2011 23:42 | Permalink

    U W.E.N.Y. są ostre emocje, a na Rasmentaliźmie to takie bragga. Dobre, ale i tak bragga.

  • 18 lipca 2011 23:43 | Permalink

    Proste że u Wudoe. Lepszy bit od Menta i fajniejszy patent. Poza tym powoli staję się fanem Jinxa i uważam, że razem z Rasem zajebali potężne szesnastki.

  • 24 lipca 2011 15:42 | Permalink

    Sęk w tym, że wersja z Jinxem polega na byciu samotnym emocjonalnie, a wersja bez na byciu samotnie na szczycie, o czym jeszcze, niestety Jinx powiedziec nic nie może. Tak mi sie to widzi.

  • Leave a Reply