Gustoprześwietlacz 2.0: Northim Kismajes


Northim, czyli tak naprawdę Piotr Zdziarstek, to  dwudziestoparoletni chłopak studiujący w Gdańsku. Pisze bloga (to niespodzianka). Wprawdzie aktualizuje go strasznie rzadko, ale jak już coś walnie, to jest to i zajmujące, i ciekawe, i zabawne zarazem. Publikował (publikuje?) felietony na łamach Popkillera. Poza tym? Z tego co wiem, coś tam produkuje - na razie bez znaczących sukcesów, ale kto go tam wie, może w przyszłości jeszcze wypłynie? Nigdy nie słyszałem jego rapsów, ale jeśli są one tak dobre, jak wpisy na blogu, to z miejsca odsyła połowę polskich MCs do Krainy Wiecznego Odpoczynku od Hip-Hopu. Sprawdźcie czego słucha najchętniej:

Dla osób, które czytają mojego bloga regularnie, pierwsze kilka miejsc nie będzie żadną niespodzianką z mojej strony, bo zawsze, gdzie tylko mogłem, próbowałem dać wyraz mojej miłości do niżej wymienionych artystów. Tym niemniej i tak postaram się ograniczyć te najbardziej "oczywiste" wybory. Kolejność nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Zaczynamy:



10. Eminem - Kill You


Specjalnie unikam utworów singlowych by nie ocierać się o banał. Czym jest "Kill You"? To utwór-rzeźnia. Slim Shady zwyczajnie zamordował ten nieziemski, cholernie charakterystyczny bit swoimi chorymi jazdami. Nie wydaje mi się, by było wiele osób, które byłyby wstanie popłynąć po tak specyficznym podkładzie. Poza tym niewiele osób (właściwie to nikt, bo nikomu o tym nie mówiłem) wie, że drugi człon mojej ksywy (Kismajes) był zainspirowany refrenem "Still Don't Give A Fuck" tego pana.

09. Stephen Lynch - Craig


Uwielbiam Stand-Up. Uwielbiam muzykę. Kocham chore poczucie humoru. To jest wypadkowa trzech powyższych. Stephen Lynch to śpiewający komik, który swoim niewinnym, chłopięcym wyglądem i słodkim, boysbandowym wręcz głosem usypia uwagę słuchacza, by następnie przemycać najbardziej chore teksty jakie możemy sobie wyobrazić. Piosenki o zabiciu dziadka dla spadku, dziewczynie nazistce, byciu przyłapanym przez ojca podczas masturbacji (pozdro Afro Jax i Świntuch) czy też...

08. Gorillaz - 19-2000 (Soulchild Remix)


Wiele osób zna ten utwór nie wiedząc o tym. Jak to? Otóż ten kawałek pojawił się w grze "FIFA 2002". Wszyscy znają melodię, lubią ją, ale nie do końca kojarzą kto za nią stoi. Błąd. A sam remix jest lepszy niż oryginał, więc tym bardziej zachęcam do posłuchania.

07. Common - Be


Jeden z najlepszych utworów hip-hopowych jakie w życiu słyszałem. Niesamowity bit Kanye Westa i Common w swoim stylu. Po dziś dzień jest to rzecz nietuzinkowa.

06. Yann Tiersen - Comptine d'Un Autre Été


I w tym momencie chciałbym zwyzywać Litosłava. Lite, ty draniu, jak mam się zmieścić w dziesiątce?! Yann Tiersen - niesamowity talent, który odpowiada m.in. za muzykę w jednym z moich ulubionych filmów of all time - "Amelii". Teraz mam problem, który utwór wybrać, bo mam dwóch faworytów. Nieprawdopodobny "Comptine d'Un Autre Été" oraz niezwykły, bajeczny "J'y suis jamais allé". Zdecydowałem się jednak na ten pierwszy z błahego powodu - robiłem bit z sampla znajdującego się w tej kompozycji (zresztą nie tylko ja, dowiedziałem się o przynajmniej dwóch raperach, którzy rapowali na bicie z tym samym motywem). Innymi słowy przesłuchajcie ten utwór, ale zaraz po tym - nieoficjalnie - zapieprzać na youtube i posłuchać "J'y suis jamais allé".

05. Robbie Williams - It Was A Very Good Year
[KLIK]

Właściwie jest to cover, ale moim skromnym zdaniem lepszy od oryginału. Pewnie zapytacie: "Jak to? Jakiś tam cover lepszy od dzieła Franka Sinatry"? Ano tak. Dzięki nowoczesnej technice Frank śpiewa razem z Robbiem, a sam utwór zyskuje dzięki kontrastowi, który idealnie się odnajduje w sensie piosenki: głos młodego, pięknego Robbie'ego śpiewającego "When I was 17 it was a very good year" po pewnym czasie ustępuje niższemu, starszemu, ale wciąż ciepłemu głosowi Sinatry. Zresztą co ja będę tu biadolił, po prostu porozkoszujcie się tym sami. Podobnie zresztą jak i całym albumem "Swing When You're Winning" Williamsa, który jest utrzymany we właśnie takim klimacie.

04. Peter Gabriel - A Book of Love


A tutaj nie dość, że to cover, to na dodatek tego utworu nie lubię. Nienawidzę. Bo za każdym razem kiedy go słucham czuję się jak ciota czy też inna mała dziewczynka. Czy tego utworu słucham w towarzystwie czy też nie, zawsze szklą mi się oczy. Walić Cię, Peterze Gabrielu. Walić Ciebie i twój niezwykły głos.

03. DJ Jazzy Jeff And The Fresh Prince - Time To Chill


Wróćmy na chwilę do rapu, bo trochę go tu zaniedbałem. Ponownie jeden z moich ulubionych albumów i ponownie jeden z moich ulubionych raperów. Of all time oczywiście. Will, stary, olej to Hollywood i daj nowy album, choćby taki na poziomie "Lost and Found".

02. Madvillain - Accordion


MF DOOM i Madlib połączyli siły po to by stworzyć jeden z najlepszych albumów wszech czasów. To jak Doom płynie swoim off-beatem to czysta poezja. Podobnie jak ten hipnotyzujący podkład. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to muzyka dla każdego, ale i tak warto spróbować, nie?

01. MC Solaar - Qui seme le vent récolte le tempo


Początkowo miałem tu podać utwór Michaela Giacchino "Locke'd Out Again", ale uznałem, że może macie już dość muzyki filmowej i smyczków z mojej strony. Dlatego teraz coś do słuchania z otwartymi ustami. Proszę bardzo.

Eminem - jeden z najlepszych raperów na świecie i jeden z jego najważniejszych utworów. Stephen Lynch - przezajebiste!!! Tekst ryje banię i rozśmiesza na wiele godzin. Gorillaz - ha, też znam to z "FIFY 2002". To była piękna gra. A numer świetny, wiadomo. Common - ano, dobry kawałek. Yann Tiersen - bardzo znany utwór ("Amelii" nigdy nie widziałem). No, piękny. I chwytliwy równocześnie. Robbie Williams - cudowne. To, co Northim napisał o kontraście, jest jak najbardziej prawdą! Sprawdźcie to koniecznie. Peter Gabriel - e tam, nuda. Will Smith - też słabo. Madvillain - w sumie? Całkiem spoko. MC Solaar - a to świetne. Dziękuję, dobranoc.

6 Comments

  • 6 września 2011 19:19 | Permalink

    Kozacka notka. Chyba najlepsza na tym blogu ;). No i mam równo 20 lat, aż tak staro chyba nie wyglądam :).

  • 6 września 2011 19:39 | Permalink

    "kawa;el" omsknął Ci się palec ; d

    Propsuję gust, Northim.

    Czekam na podsumowanie całego cyklu (dużo jeszcze gustoprześwietlaczy?), czuję, że Common może być najczęściej wrzucanym artystą. ;)

  • 6 września 2011 19:55 | Permalink

    Dobra dycha. A też lubię 'Amelię' i chuj z tym że to podobno film tylko dla bab.

  • 6 września 2011 21:59 | Permalink

    Jeszcze sporo przed nami.

  • 8 września 2011 18:21 | Permalink

    Northim bez zaskoczenia, każdy zna jego gust na wylot. Ale nie szkodzi, bo jest dobry. :)

    Też wolę remix Gorillaz niż oryginał.

  • Anonimowy
    13 marca 2013 06:46 | Permalink

    Touche. Sound arguments. Keep up the great work. Kliknij po dokładne info, http://tdroid.
    altervista.org/modules.php?name=Your_Account&op=userinfo&username=CarloKief

  • Leave a Reply