A to z kolei bardzo ciekawa postać - rzygkulturalny (nie mam pojęcia, czy ma jakiekolwiek imię). Prowadzi bloga (no jasne, że prowadzi). Pisze rzadko, ale za to ciekawie i wyczerpująco. Nie raz zdarzyło mu się rozłożyć jakiś album na najdrobniejsze elementy. Analizy, interpretacje, recenzje... Zresztą, nie tylko muzyczne. Także filmy. W każdym razie, polecam. A co poleca on? Check it.
Starałem się, by ta lista była jak najbardziej różnorodna (na liście pojawiają się wykonawcy z ośmiu krajów, więc choćby w tym sensie się udało). Starałem się sięgać po utwory dla mnie ważne i pochodzące z co najmniej dobrych płyt. Starałem się także skracać do minimum poszczególne opisy. Co do samego procesu układania listy, to z początku wydawało mi się to dobrą zabawą, a okazało się - szczególnie pod koniec selekcji - istną męką. Wyszło z tego coś takiego...
Burzum - Gebrechlichkeit
Gorzej zacząć się pewnie nie da. Oto (nie)sławny Varg Vikernes i osiem minut zaszumionych, bardzo źle brzmiących wrzasków w jego wykonaniu.
Anathema - Angelica
Nieco przesadzając, powiedziałbym, że na tym utworze Anatema się zaczęła, a jednocześnie skończyła.
Nelly Furtado - Childhood Dreams
Nelly Furtado także się (dla mnie) skończyła, ale nie mogę zapomnieć o tym, że ma w swoim dorobku takie utwory jak powyższy.
múm - Slow bicycle
Muzyczne tło leniwego, słonecznego popołudnia.
Slayer - Disciple
Slayer także musiał się tu znaleźć. Wybór padł na utwór, który kipi wściekłością i nienawiścią, dzięki czemu będzie, jak myślę, całkiem ładnie kontrastował z pozostałymi.
Mark Morgan - Smoldering Corpse Bar
Utwór z mojej ulubionej gry komputerowej. Wystarczy jeszcze dodać, że ścieżka dźwiękowa nie odbiega od niej poziomem i nic więcej nie trzeba mówić.
Kult - W czarnej urnie
Kazik się ostatnio mocno wygłupia, przez co się do niego zniechęciłem, ale pominąć Kultu w tym zestawieniu po prostu mi nie wypada. Utwór wybrałem może smętny, ale chyba mój ulubiony z ich dorobku: Kazik nigdzie indziej nie śpiewa tak jak tu, a z jego ojca tekściarz (poeta?) był nielichy.
Opeth - Burden
Na koniec sam metal. Tak grają deathmetalowcy ze Szwecji...
Moonsorrow - Matkan lopussa
Tak folkmetalowcy z Finlandii...
Ulver - What happened?
A tak (byli) blackmetalowcy z Norwegii...
Burzum - ja pierdolę, co to jest? Anathema - nuuuda. Nelly Furtado - może być. Lepsze od nowych dokonań Nelly, ale nie porywa, oj nie. mum - baaaaaaaaaaaaardzo przyjemne. Więcej, wiecej, więcej!!! Slayer - rozpierdol: stwierdzony. Mark Morgan - grałem w toto, nie porwało, ale muzyka kozacka. Kult - wiadomo, że uwielbiam. Propsy, propsy. Opeth - ojej, nuda. Moonsorrow - to samo. Ulver - i znów.