Gustoprześwietlacz 2.0: marcinpe


Marcin Pazdrąg - zamieszkały w Gdańsku, pochodzący z Działdowa. I właśnie o działdowskiej scenie hip-hopowej traktuje jego blog. Jest to o tyle ciekawe, że Działdowo trudno nazwać miastem. To miasteczko - zamieszkuje je niewiele ponad 20 tysięcy osób, a mimo tego, posiada jakąś scenę hip-hopową (nie wiem - szczerze mówiąc, nie śledzę). Poza tym jest redaktorem serwisu AxunArts.pl (na początku cyklu prześwietliłem red.nacza portalu - Mateusza Kołodzieja). Tam pisuje sobie o rapie, głównie o polskim, choć zdarzają się wyjątki. I co tam jeszcze mówi Facebook? Ano, w związku z pewną młodą damą + mamy z Marcinem 8 wspólnych znajomych: 2 raperów, jednego dziennikarza, a poza tym to samych blogerów. Beka, co?

Przyznam, że zanim zabrałem się do pisania "Gustoprześwietlacza", musiałem sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi. Początkowo wydawało mi się, że opiszę TOP10 moich ulubionych kawałków i po robocie. Jakże trudne to zadanie, uświadomiłem sobie dopiero podczas zastanawiania się nad trackami, które miałbym umieścić w tym zestawieniu. Minutę później stwierdziłem, że ranking moich ulubionych utworów wcale nie przybliży Wam mojego muzycznego gustu. Proste, że w pierwsza dziesiątka zawładnięta jest przez rap. I co byście o mnie wiedzieli? Że słucham tylko rapu? Tak, słucham dużo rapu, ale lubię też inne gatunki. Poniżej postaram się określić mój dziwny gust muzyczny. Zapraszam do lektury.

Ortega Cartel - Lula/Dziś już nie besztam


Przepraszam za ten ukośnik ale po prostu nie mogłem się zdecydować, który kawałek wybrać. Ortega Cartel to skład, który zrobił się popularny po premierze świetnego albumu "Lavorama". Ja jednak śledzę twórczość chłopaków od wcześniejszych płyt i według mnie "Podziemne Disco" nie ma sobie równych. Kawałek "Lula" oraz "Dziś już nie besztam" to jedne z moich ulubionych rapowych tracków i bez wątpienia dwa najlepsze jointy w całej dyskografii Ortegi. Powracam do nich bardzo często i nie mogą mi się znudzić.

Eis - Najlepsze Dni


Pierdolony klasyk, który sprawia, że czuję się jak Superman. Nieśmiertelny album pt. "Gdzie jest Eis?" z 2004, który odpalam kilka razy w roku i odpalę nawet w 2037. "Są takie dni, że wszyscy mówią mi, że jestem gościem / I są takie dni, że na prawdę czuję się dobrze!". Eis styl!

Nas - Surviving The Times


Tym kawałkiem zajarałem się zaraz po pierwszym odsłuchu. Co za bit, co za sampel, co za Nas. Bez wątpienia Nasir jest moim ulubionych raperem z USA i bez wątpienia "Surviving The Times" to mój ukochany track w jego dyskografii. Pamiętam, jak pierwsze wersy Nasa cytowałem wszędzie gdzie się dało. Zacytuję i tutaj. "I was young, I was surviving the times / Waiting for my moment, I was destined to shine".

Cormega - Are You My Nigga


Drugi i zarazem ostatni raper ze Stanów w moim Gustoprześwietlaczu. Pierwsze 3 płyty Cormegi znam na pamięć i z każdym mogę się zmierzyć w "Jakiej to melodii" z tych albumów. "Are You My Nigga" to mój osobisty klasyk, który zawsze będzie działał na mnie tak, jak działa teraz. Wy tego nie czujecie? Dziwne...

Blink 182 - Dumpweed


To było w gimnazjum i była zajawka na kalifornijski punk rock. Bink 182 to zespół, do którego powracam najczęściej, jeżeli chodzi o ten gatunek. Słuchając "Dumpweed" od razu przypominają mi się wakacyjne dni, kiedy to nie miało się kłopotów, słońce świeciło, a jednym problemem był zbyt duży wybór miejscówek na spędzenie wieczoru. Poza tym kto nie oglądał Amercian Pie? Kojarzycie scenę, kiedy to koleś biegnie do swoich kumpli, żeby zobaczyć livestream rozebraną laskę, która leży w jego pokoju?

Bob Marley - Turn Your Lights Down Low


Kogo mogę mieć na myśli, jeżeli mówię, że słucham reggae? Bob Marley to artysta, którego szanuję i lubię czasem odpłynąć przy jego twórczości. Jest mnóstwo kawałków, które ubóstwiam, jednak do "Gustoprześwietlacza" postanowiłem wybrać "Turn Your Lights Down Low". Jest to dla mnie ważny utwór, który kojarzy mi się z ważnym dniem w moim życiu. Mimo, że czasy kiedy męczyłem Marleya minęły to nie mogłem, pomiąć go w tym zestawieniu.

Burial - Homeless


"Homeless" to kawałek, który znam najkrócej ze wszystkich tu wymienionych. Okryłem go przy okazji poszukiwania nowych zajawek muzycznych. Cała twórczość Buriala zrobiła na mnie ogromne wrażenie, jednak ten track bije wszystkie na głowę. Pobudza wyobraźnię, ma klimat, którego próżno szukać u innych dubstepowych artystów.

Rap Addix - Kiedyś


Szczerość, emocje, werbalizacja uczuć. Flow chujowy, charyzmą nadrabia. Junes od jakiegoś czasu jest moim ulubionym raperem, którego teksty przemawiają do mnie w 100%. Z wieloma się utożsamiam i nie jestem w stanie przejść obok nich obojętnie. Warto dodać, że każdy inny kawałek mógł się tu pojawić zamiast "Kiedyś".

SOL - Dear Friends


Miało już nie być rapu z USA ale nie mogłem zapomnieć o moim ukochanym Seattle. Świetny kawałek SOLa okraszony jeszcze lepszym klipem. Rapów z takim bitami mogę słuchać non stop. Wykorzystam okazję i zareklamuję swój tekst o rapie z Seattle, który został opublikowany na łamach AxunArts.pl - KLIK.

Reno - Życie


Jestem psychofanem Reno i się tego nie wstydzę. "Następny Level" przekatowałem już dawno temu, a obecnie łykam wszystko, co wyjdzie od ulubionego rapera twoich ulubionych raperów. Jak to jest, że gdzie Reno da gościnną zwrotkę, to zje ona gospodarzy albumu jednym wersem? Tak było na Okolicznym Elemencie, tak było na nowym Rasmentalismie, i tak pewnie będzie jeszcze nie raz. Aha, warto przypomnieć, że tak gra wymaga od niego 10% tego co umie, pozostałe 90 daje za szacunek!

Koniec. Tak jak myślałem, zamknięcie się w 10 kawałkach, które mają określić mój gust muzyczny jest niemożliwe. Co innego 20 pozycji, wtedy dałbym radę.

Czytajcie polskie rap blogi. 5!

Ortega - świetny numer, może nie jeden z moich ulubionych, ale naprawdę świetny. Eis - ano, klasyk. Kozacki kawałek, też czasem włączę. Nas - też lubię Nasira, ale to nie jest mój ulubiony utwór jego autorstwa. Ale i tak propsy. Cormega - nie czuję tego. Blink 182 - nie uznaję czegoś takiego jak kalifornijski punk - ble i fu. Bob Marley - całkiem git. Burial - trochę męczące. Rap Addix - strasznie szczere, ale i nudne. SOL - znowu nuda. Reno - może być, ale Reno lepiej nawija obecnie, prawda?

One Comment

  • 13 września 2011 16:31 | Permalink

    Wiedziałem, że wrzucisz tu Junesa, no po prostu wiedziałem. Piona Marcin :)

  • Leave a Reply