Gustoprześwietlacz: Ryniu

Był Zielu, był Davio. Czas na Rynia!

Starałem się być jak najbardziej uniwersalny i dobrać kawałki, które podobały mi się NAJ na przestrzeni dłuższego, choć bliżej nieokreślonego czasu. Nie było lekko, żeby zmieścić w dyszce piosenek swoje głośniki, słuchawki, mp4, a najlepiej jeszcze majka, ale stanąłem na głowie i chyba, przynajmniej częściowo, się udało. Szkoda, że nie ma drugiej dziesiątki w kategorii "do tańca", bo te kawałki byłyby absolutnie inne.

10. Chłopcy z Placu Broni - O Ela


Bardzo lubię tą piosenkę, chociaż, szczerze mówiąc, jest taka raczej na gorszy humor. Ale to właśnie taki raczej sympatyczny gorszy humor, nie wiem jak to opisać, w każdym razie napisane i zaśpiewane życiowo, czyli tak jak lubię. PS GOSTEK Z FILMIKU.

9. Wilki - Nie stało się nic


Bo to takie polskie i swojsko brzmiące. PS Autor filmiku musiał mieć niezłą wyobraźnię, żeby zmieścić gdzieś przy tym tekście Dodę ze swoją reklamą lodów.

8. Paktofonika - Powierzchnie tnące


Pierwszy raz słuchałem Fokusa i "Kinematografii" kiedy miałem lat 10 bodajże. Płyta została w głowie do dzisiaj. Wtedy kręciłem głową, bo nawet nie wiedziałem o co chodzi, ale naśladowałem to i tak już zostało. Tyle że dzisiaj wiem, o co chodzi, i bynajmniej nie wstydzę się podśpiewywać tego kawałka, czy też "Rób co chcesz".

7. Eric Clapton - Layla


Odpływaaam. PS Swoją drogą, zagrać taką piosenkę, w takim klimacie, na żywo, to musi być COŚ...

6. Strachy na Lachy - Piła Tango


Generalnie wszystkie kawałki Grabaża są godne polecenia. Bo ma kozackie teksty, przede wszystkim. Jasne, że klimatu Piły za bardzo nie czuję, ale czuję szarą polską przeciętność i jakby tak na to spojrzeć, naprawdę miły kawałek (+ TE rysunki, super sprawa).

5. De Mono - Statki na niebie


Klasyyyka. Co tu dużo mówić.

4. Smash Mouth - I'm a Believer


Tu historia jest dosyć prosta: Zespół Smash Mouth raczej tworzy coś w klimacie mocniejszego uderzenia, które nawet nie trzeba rozumieć, żeby dało lekkiego kopa na cały dzień. Akurat ten song jest chyba najbardziej klimatyczny, a jeśli do tego dodamy kojarzące się raczej pozytywnie motywy shrekowe, jest naprawdę sponio + zajebisty niedźwiedź, na serio. (0:46)

3. Bob Marley - Iron Lion Zion


Generalnie przyznaję się bez bicia, że klimat Jamaica czuję tak sobie, chociaż reaggae posłuchać lubię, ale ten kawałek kojarzy mi się z zupełnie innymi tematami i może dlatego przypadł mi do gustu NAJwybitniej (jeśli chodzi o Marleya oczywiście).

2. Yolanda Be Cool - Panamericano


Coś zupełnie innego niż pozostałe kawałki. Chyba jedyny nowy remix, który kompletnie wpadł mi w ucho i nie chce wylecieć. Przypadkiem trafiłem też na wersję oryginalną, równie zajebista (tu Vu Fa L' Americano). PAPANAMERICANOOOOŁ.

1. Dżem - Czerwony jak cegła


Ja nie wiem, co temu Ryśkowi nie wyszło z którąś z babek, że zainspirowało go to do napisania takiego tekstu, ale jest on po prostu chyba najbardziej życiową piosenką, jaką kiedykolwiek słyszałem. Każdy znajdzie gdzieś w tekście kawałek siebie (nie mam tu na myśli takich starych podrywaczy jak np. Mazi he he). Dobra muzyka, rewelacyjny tekst. Warto się zapoznać, nawet jeśli nie jest się fanem tego rodzaju muzyki. Generalnie, cały Dżem jest godny polecenia, ale to oczywiste. PS Szkoda, że ten początek jest taki niewyraźny, bo drugiego takiego wykonania, nawet w wykonaniu Ryśka, jeszcze nie znalazłem. Chociaż fajny jest też z takim typowo bluesowym wstępem, np. w Zaścianku rok 1994.

Tak patrzę i słucham, słucham i patrzę i jedno skojarzenie mi się nasuwa - ta lista idealnie nadaje się do baru karaoke, do którego chodzą nie tylko zblazowani menele z pobliskiej meliny, ale także: faceci w średnim wieku ("O Ela", "Czerwony jak cegła"), rastamani ("Iron Lion Zion"), wielbiciele bardziej popowego oblicza polskiego rocka ("Nie stało się nic", "Statki na niebie"), niby-alternatywna młodzież ("Piła tango"), fani hitów wakacyjnych ("We No Speak Americano") bądź fajnych kreskówek nie tylko dla dzieci ("I'm a beliver"). Trochę tu nie pasuje Paktofonika i Eric Clapton, ale wybaczam. Przez większość czasu poczułem się jak na karaoke.

One Comment

  • Anonimowy
    24 marca 2011 07:34 | Permalink

    "zczerze mówiąc, jest taka raczej na gorszy humor. Ale to właśnie taki raczej sympatyczny gorszy humor, nie wiem jak to opisać, w każdym razie napisane i zaśpiewane życiowo, czyli tak jak lubię."


    kwintesencja kufa

  • Leave a Reply