MC koovi
Król Dzielni
self-released, 2008
3.5
Przegapifszy. Największa beka w historii polskiego rapu. Narkotyki, seks, zbrodnia i gry komputerowe - tym zajmuje się MC koovi, król każdej dzielni w kraju.
Zaczyna się całkiem niebanalnie. "Śmieciarka śmierci" to horrorcore i postkomunistyczna paranoja zwieńczone westernowym happy endem (zgadnijcie kto jest tu Clintem Eastwoodem). Dalej też jest ciekawie: hymn wszystkich grających w nieodżałowanego "StarCrafta", gangsterska opowieść o pierwszym zleceniu oraz ćpanie wraz z Bolkiem i Lolkiem. Końcówka epki miażdży jeszcze mocniej: Pierw, diss wszech czasów, istna encyklopedia punchline'ów ze smaczkami w stylu "jebany kasztanie" oraz "wąchaj pałę szmato" ("Zajebało wsią"). Potem, banger z cyklu "rucham laski każdego dnia" z wpadającym w ucho refrenem ("Ściongoj mojty").
Czyli: humor najniższych lotów. Ale w dalszym ciągu humor. Mimo że strasznie prostacki, to jednak na swój sposób inteligentny. Tu przecież nie ma nic na serio. Tylko zbita, obśmianie wszystkiego, co najgorsze w rapie (i nie tylko). MC koovi nonsensownie namnaża przekleństwa, używa najbardziej obciachowych zwrotów z przestarzałego słownika slangu ulicy, a w dodatku wykazuje brak jakichkolwiek umiejętności stricte technicznych. Tak topornie zarapowanej płyty nie słyszałem, odkąd po raz pierwszy i ostatni zapuściłem "Skandal".
Ale to nic, bo o to właśnie chodziło. Wszystkie elementy układanki pasują do siebie doskonale. Epka "do pośmiania", najlepiej z grupą ogarniętych znajomych. Mimo to ściągacie na własną odpowiedzialność.
3 Comments
http://www.youtube.com/watch?v=a56iW7_f1g8
najlepszy koovi jest z czasów THC :>
http://www.youtube.com/watch?v=2se9JWGu2CI
'Tak topornie zarapowanej płyty nie słyszałem, odkąd po raz pierwszy i ostatni zapuściłem "Skandal".'
:D