- Przypomnę, że 26 grudnia 2000 roku, w Katowicach miało bezprecedensowe wydarzenie w dziejach planety - zakrzywiła się czasoprzestrzeń. Magik nie skoczył z okna, co z kolei spowodowało przyczynowo-skutkowy ciąg niespodziewanych zdarzeń, które nie śniły się filozofom, a co dopiero Ireneuszowi Jeleniowi. Mógłbym co ciekawsze historie tutaj przytoczyć, ale nonsensowne jest powielanie się - odsyłam do części pierwszej.
- Jest 26 grudnia 2002 roku. Magik w swoim przydomowym studiu kończy nagrywać album solowy zatytułowany "Ku chwale wieżowców, mostów i klifów skalnych". Okno trzeci raz z rzędu próbuje absorbować uwagę współtwórcy "Kinematografii". Trzeci raz z rzędu okno może jedynie powiedzieć "ja pierdolę, kurwa jebana jego mać" i obejść się ze smakiem. Magik pozostaje nieugięty.
- Płyta wychodzi miesiąc przed lutym w roku następnym. Zostaje okrzyknięta kulturalnym wydarzeniem dekady. Dlaczego? Ponieważ Magik potrafił pogodzić na niej przedstawicieli różnych sfer polskiego show-bizu. Na "Ku chwale wieżowców, mostów i klifów skalnych" gościnnie wystąpili m.in.: Violetta Villas, Tede, zespół Boys (laureat prestiżowego "Fryderyka" za rok poprzedni), Robert Gawliński, Krzysztof Krawczyk oraz ZIP Skład. Magikowi udała się rzecz niemożliwa - stworzenie eklektycznego krążka hip-hopowego ze wsparciem gwiazd różnorakich gatunków muzycznych przy jednoczesnym nie zdradzeniu osiedlowych ideałów. Maga słuchały nie tylko ziomeczki z Kato, nie tylko nieudani hip-hopowcy w szerokich, ale za to za krótkich nogawkach, lecz również pielęgniarki z Piotrkowa Trybunalskiego, wielodzietne rodziny z Rzeszowa, a także rybacy z Ustki.
- Premierę albumu poprzedziło wypuszczenie singla, który w ostatecznym rozrachunku stał się największym szlagierem z płyty. Utwór "Powiedz, czemu nie skoczyłeś z okna za słoik dżemu" z gorącym featuringem Michała Wiśniewskiego nie schodził z pierwszego miejsca Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia przez bite 76 tygodni!!! Jeśli już przy liczbach jesteśmy, należałoby dodać, że "Ku chwale wieżowców, mostów i klifów skalnych" rozeszło się w ponad 25 mln egzemplarzy w Polsce i sklepach polonijnych na całym świecie.
- Mega sukces Magika zauważa "SuperExpress", który już w kwietniu ogłasza Piotrka Łuszcza "człowiekiem roku". Oburzony tą decyzją jest Wojtek Mann. W wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" sugeruje, że w tym kraju jest miejsce tylko dla jednego MANN-a. Mało tego! Na koniec najsympatyczniejszy Wojtek ze wszystkich żyjących współcześnie Wojtków dodaje, że p. Piotr Łuszcz łamie prawo, używając swojego nazwiska, gdyż - jak twierdzi najmniej i zarazem najbardziej showmański showman w Polsce - "Łuszcz" brzmi łudząco podobnie do "tłuszczu", który od 1999 roku jest znakiem towarowym należącym do Wojciecha Manna. Mimo usilnych próśb "Gazety Wyborczej" Ryszard Kalisz, Rudi Schuberth, Maciej Kuroń, Fat Joe oraz Kubuś Puchatek nie chcieli skomentować tej sprawy.
- Na początku czerwca rozpoczyna się Mundial w Korei i Japonii. Polska, pod wodzą "ostatniej nadziei białych", Emmanuela Olisadebe, oraz Jurka Engela w pierwszym meczu staje w szranki z jednym z gospodarzy, Koreą Południową. Mocą listopadowej decyzji walnego zgromadzenia PZPN hymn Polski miał być odśpiewany przed spotkaniem przez Edytę Górniak. W obliczu ogromnych sukcesów Magika, Michał Listkiewicz zdecydował się na czyn równie szalony co "dziewicza indiańska szarża". Powiedział Edytce, że MŚ w tym roku zorganizowano w Kenii i wysłał ją na pożarcie lwom. Do Azji zaprosił zaś Magika, który tak wybitnie wykonał hymn, że uskrzydleni reprezentanci pokonali Koreańczyków 2:0. Od tego momentu Michał Listkiewicz zaczął podejrzewać, że może zmieniać bieg historii. Od tego samego momentu zaczął więc majstrować przy "Diabolicznym planie zdobycia władzy nad światem wraz z Międzynarodową Stacją Kosmiczną i wszystkimi wystrzelonymi w przestrzeń kosmiczną rakietami i sondami".
- W parę dni później, tuż przed grupowym spotkaniem Polski z Portugalią, Mistrzostwa Świata zostają przerwane. Powód: rewolucja w Kirgistanie i dojście do władzy... Rahima, który automatycznie wypowiada wojnę Polsce, NATO, Unii Afrykańskiej i NBA. Wojna trwa ok. 3 godzin - Shaquille O'Neal zajął się złamaniem kirgiskiej obrony (bo w łamaniu jest dobry), a resztę dopełnili nigeryjscy dresiarze uzbrojeni w maczety i pawiany na łańcuchach. Gdy Rahim dowiaduje się, że Kirgistan wbrew pozorom nie posiada ani arsenału nuklearnego, ani czołgów, ani nawet papierowych samolocików, w akcie desperacji skacze z okna. Ginie na miejscu.
- Mimo błyskawicznie wygranej wojny, władze FIFA nie wznawiają MŚ, tłumacząc, że i tak wygrałaby Brazylia, a wszystkie kolejne mecze Koreańczyków były już z góry opłacone.
- Ciekawie jest za to na krajowym poletku. Krzysztof Zanussi odwiedza szpital psychiatryczny w Gorzowie Wielkopolskim, w którym przebywa Fokus. Poznając jego historię, reżyser postanawia nakręcić sequel "Lotu nad kukułczym gniazdem" Milosa Formana. Główną rolę męską początkowo zaproponował Jackowi Nicholsonowi, ale ten, przeczytawszy scenariusz, popłakał się z żałości i kazał mu spierdalać. Tym samym rola Fokusa przypadła ostatecznie Piotrowi Adamczykowi, specjaliście w dziedzinie wcielania się w *największych i najprawdziwszych Polaków*.
- W międzyczasie Rychu z Adamem nagrywają diss na "pozerskiego" Magika. Nie wiedzieć jednak czemu, nieudolni raperzy zaczęli go od słów "Oddałbym wszystkie wersy za jeden Magika". Największa gwiazda polskiego show-bizu w krótkiej, kilkusekundowej odpowiedzi wyrzucił z siebie tylko 3 słowa: "To je oddajcie". Peja i Ostry, widząc jak się skompromitowali, oddali Magikowi zyski ze swoich dotychczas nagranych płyt i solidarnie zakończyli karierę. Dla tego pierwszego, szacunek ludzi ulicy znaczył więcej. Ten drugi zajął się tym, co potrafi najlepiej. Od tamtej chwili zwykł mawiać swojemu pracodawcy, że on tu tylko sprząta i że nie wie jak to się stało, że z regału obok skradziono kilogram ziela angielskiego...
- Odbywa się rozprawa sądowa, w której sędzia Anna Maria Wesołowska przyznaje rację Wojciechowi Mannowi i nakazuje Magikowi zmianę nazwiska. Piotr Łuszcz staje się Magiem Magikiem I. Można powiedzieć, że to tylko Magikowi ułatwia życie i rozwój międzynarodowej kariery. Mimo usilnych starań "Faktu"Agnieszka Maja Frytkowska nie skomentowała tego bezprecedensowego wydarzenia. Jak stwierdzili eksperci, wyrażenie własnego zdania nie należy do zwyczajów reprezentowanego przez nań gatunku.
- Mijają lata. Magik walczy z Pudzianem. Magik wygrywa pierwszą i ostatnią edycję "Tańca z Gwiazdami". Magik nie skacze z Małyszem, mimo usilnych próśb fanów, Leszka Millera i amerykańskiego senatora z Illinois, Baracka Obamy. Jak mówi, skoki nie są dla niego. Magik staje się gwiazdą światowego formatu. W roku 2007 jest najpopularniejszą osobą na świecie. Jego twarz jest bardziej znana niż logo Coca-Coli, jego ksywka jest najczęściej szukaną frazą w Google'ach (ponad 10x częściej niż "sex", "porno" i "lew rywin" razem wzięte). Kiedy firmy produkujące spadochrony, kieszonkowe zestawy samobójcze oraz budujące najwyższe mosty na świecie reklamują swoje produkty facjatą Maga, ich sprzedaż wzrasta tysiąckrotnie. Wniosek: Gdyby Magik chciał, mógłby obwołać się prezydentem Ziemi i każdy z 6 mld ludzi by na to przystał. Frytka nie byłaby ani za, ani przeciw. Lech Wałęsa dokładnie na odwrót.
- Rok 2007. Olecko na Mazurach. Raper Raca walczy nad swoją debiutancką epką. Pracuje nad utworem "Znasz nas". Pisze i kreśli. Ma już 2 wersy. Z radości pije 0,7 na pół ze swoim kolegą Bobbym Fischerem. Nie wiem czemu w tym kraju pierdolniętych - wers nr 3. Głowi się dalej. Co w tym kraju jest złego? Ceny cukru i innych surowców? Polityczne matactwa i seks u szczytu władzy? Głupota policji wraz z głupotą piewców ideologii JP?
- Mijają 2 tygodnie. Raca w końcu wymyślił. Nie wiem czemu w tym kraju pierdolniętych pamięta się dwa skoki: Małysza i Wałęsy. - Ale dałem, to będzie dopiero joint!!! - myśli Rafał - Ta płyta będzie kopać dupę, czuję to w jądrach!!!!!11111oneoneoneone
- Ale nie kopała. Ani dupy, ani bańki, ani człowieczego serca, ani żadnej rzeczy, która jego jest. Raper Raca nie zyskał choćby najmniejszego fame'u w sieci. Pewien blogger z Gorzowa go nie zauważa. Raca nie pracuje nad niczym. Siedzi i się opierdziela. Pewien blogger z Gorzowa nie przeprowadza z nim wywiadu. Blog pewnego bloggera z Gorzowa tym samym nie staje się coraz częściej odwiedzanym miejscem w Internecie. Pewien blogger z Gorzowa nie ma już większych aspiracji do jego prowadzenia i sprawę zarzuca, od teraz zajmując się drelowaniem porzeczek w różnych częściach świata.
- A jeśli tak, to nie ma tego bloga. Czasoprzestrzeń znów się zakrzywiła. Nie ma bloga, nie ma Magika, nie ma Józefa Oleksego. Nie ma teorii nadczłowieka, bo nie ma niczego. Nic nie istnieje.
- To Was zapewne nie satysfakcjonuje, ale ta historia kończy się właśnie w ten gówniany sposób... A właściwie nie kończy się, bo nigdy się nie zaczęła.
- Jest 26 grudnia 2002 roku. Magik w swoim przydomowym studiu kończy nagrywać album solowy zatytułowany "Ku chwale wieżowców, mostów i klifów skalnych". Okno trzeci raz z rzędu próbuje absorbować uwagę współtwórcy "Kinematografii". Trzeci raz z rzędu okno może jedynie powiedzieć "ja pierdolę, kurwa jebana jego mać" i obejść się ze smakiem. Magik pozostaje nieugięty.
- Płyta wychodzi miesiąc przed lutym w roku następnym. Zostaje okrzyknięta kulturalnym wydarzeniem dekady. Dlaczego? Ponieważ Magik potrafił pogodzić na niej przedstawicieli różnych sfer polskiego show-bizu. Na "Ku chwale wieżowców, mostów i klifów skalnych" gościnnie wystąpili m.in.: Violetta Villas, Tede, zespół Boys (laureat prestiżowego "Fryderyka" za rok poprzedni), Robert Gawliński, Krzysztof Krawczyk oraz ZIP Skład. Magikowi udała się rzecz niemożliwa - stworzenie eklektycznego krążka hip-hopowego ze wsparciem gwiazd różnorakich gatunków muzycznych przy jednoczesnym nie zdradzeniu osiedlowych ideałów. Maga słuchały nie tylko ziomeczki z Kato, nie tylko nieudani hip-hopowcy w szerokich, ale za to za krótkich nogawkach, lecz również pielęgniarki z Piotrkowa Trybunalskiego, wielodzietne rodziny z Rzeszowa, a także rybacy z Ustki.
- Premierę albumu poprzedziło wypuszczenie singla, który w ostatecznym rozrachunku stał się największym szlagierem z płyty. Utwór "Powiedz, czemu nie skoczyłeś z okna za słoik dżemu" z gorącym featuringem Michała Wiśniewskiego nie schodził z pierwszego miejsca Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia przez bite 76 tygodni!!! Jeśli już przy liczbach jesteśmy, należałoby dodać, że "Ku chwale wieżowców, mostów i klifów skalnych" rozeszło się w ponad 25 mln egzemplarzy w Polsce i sklepach polonijnych na całym świecie.
- Mega sukces Magika zauważa "SuperExpress", który już w kwietniu ogłasza Piotrka Łuszcza "człowiekiem roku". Oburzony tą decyzją jest Wojtek Mann. W wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" sugeruje, że w tym kraju jest miejsce tylko dla jednego MANN-a. Mało tego! Na koniec najsympatyczniejszy Wojtek ze wszystkich żyjących współcześnie Wojtków dodaje, że p. Piotr Łuszcz łamie prawo, używając swojego nazwiska, gdyż - jak twierdzi najmniej i zarazem najbardziej showmański showman w Polsce - "Łuszcz" brzmi łudząco podobnie do "tłuszczu", który od 1999 roku jest znakiem towarowym należącym do Wojciecha Manna. Mimo usilnych próśb "Gazety Wyborczej" Ryszard Kalisz, Rudi Schuberth, Maciej Kuroń, Fat Joe oraz Kubuś Puchatek nie chcieli skomentować tej sprawy.
- Na początku czerwca rozpoczyna się Mundial w Korei i Japonii. Polska, pod wodzą "ostatniej nadziei białych", Emmanuela Olisadebe, oraz Jurka Engela w pierwszym meczu staje w szranki z jednym z gospodarzy, Koreą Południową. Mocą listopadowej decyzji walnego zgromadzenia PZPN hymn Polski miał być odśpiewany przed spotkaniem przez Edytę Górniak. W obliczu ogromnych sukcesów Magika, Michał Listkiewicz zdecydował się na czyn równie szalony co "dziewicza indiańska szarża". Powiedział Edytce, że MŚ w tym roku zorganizowano w Kenii i wysłał ją na pożarcie lwom. Do Azji zaprosił zaś Magika, który tak wybitnie wykonał hymn, że uskrzydleni reprezentanci pokonali Koreańczyków 2:0. Od tego momentu Michał Listkiewicz zaczął podejrzewać, że może zmieniać bieg historii. Od tego samego momentu zaczął więc majstrować przy "Diabolicznym planie zdobycia władzy nad światem wraz z Międzynarodową Stacją Kosmiczną i wszystkimi wystrzelonymi w przestrzeń kosmiczną rakietami i sondami".
- W parę dni później, tuż przed grupowym spotkaniem Polski z Portugalią, Mistrzostwa Świata zostają przerwane. Powód: rewolucja w Kirgistanie i dojście do władzy... Rahima, który automatycznie wypowiada wojnę Polsce, NATO, Unii Afrykańskiej i NBA. Wojna trwa ok. 3 godzin - Shaquille O'Neal zajął się złamaniem kirgiskiej obrony (bo w łamaniu jest dobry), a resztę dopełnili nigeryjscy dresiarze uzbrojeni w maczety i pawiany na łańcuchach. Gdy Rahim dowiaduje się, że Kirgistan wbrew pozorom nie posiada ani arsenału nuklearnego, ani czołgów, ani nawet papierowych samolocików, w akcie desperacji skacze z okna. Ginie na miejscu.
- Mimo błyskawicznie wygranej wojny, władze FIFA nie wznawiają MŚ, tłumacząc, że i tak wygrałaby Brazylia, a wszystkie kolejne mecze Koreańczyków były już z góry opłacone.
- Ciekawie jest za to na krajowym poletku. Krzysztof Zanussi odwiedza szpital psychiatryczny w Gorzowie Wielkopolskim, w którym przebywa Fokus. Poznając jego historię, reżyser postanawia nakręcić sequel "Lotu nad kukułczym gniazdem" Milosa Formana. Główną rolę męską początkowo zaproponował Jackowi Nicholsonowi, ale ten, przeczytawszy scenariusz, popłakał się z żałości i kazał mu spierdalać. Tym samym rola Fokusa przypadła ostatecznie Piotrowi Adamczykowi, specjaliście w dziedzinie wcielania się w *największych i najprawdziwszych Polaków*.
- W międzyczasie Rychu z Adamem nagrywają diss na "pozerskiego" Magika. Nie wiedzieć jednak czemu, nieudolni raperzy zaczęli go od słów "Oddałbym wszystkie wersy za jeden Magika". Największa gwiazda polskiego show-bizu w krótkiej, kilkusekundowej odpowiedzi wyrzucił z siebie tylko 3 słowa: "To je oddajcie". Peja i Ostry, widząc jak się skompromitowali, oddali Magikowi zyski ze swoich dotychczas nagranych płyt i solidarnie zakończyli karierę. Dla tego pierwszego, szacunek ludzi ulicy znaczył więcej. Ten drugi zajął się tym, co potrafi najlepiej. Od tamtej chwili zwykł mawiać swojemu pracodawcy, że on tu tylko sprząta i że nie wie jak to się stało, że z regału obok skradziono kilogram ziela angielskiego...
- Odbywa się rozprawa sądowa, w której sędzia Anna Maria Wesołowska przyznaje rację Wojciechowi Mannowi i nakazuje Magikowi zmianę nazwiska. Piotr Łuszcz staje się Magiem Magikiem I. Można powiedzieć, że to tylko Magikowi ułatwia życie i rozwój międzynarodowej kariery. Mimo usilnych starań "Faktu"
- Mijają lata. Magik walczy z Pudzianem. Magik wygrywa pierwszą i ostatnią edycję "Tańca z Gwiazdami". Magik nie skacze z Małyszem, mimo usilnych próśb fanów, Leszka Millera i amerykańskiego senatora z Illinois, Baracka Obamy. Jak mówi, skoki nie są dla niego. Magik staje się gwiazdą światowego formatu. W roku 2007 jest najpopularniejszą osobą na świecie. Jego twarz jest bardziej znana niż logo Coca-Coli, jego ksywka jest najczęściej szukaną frazą w Google'ach (ponad 10x częściej niż "sex", "porno" i "lew rywin" razem wzięte). Kiedy firmy produkujące spadochrony, kieszonkowe zestawy samobójcze oraz budujące najwyższe mosty na świecie reklamują swoje produkty facjatą Maga, ich sprzedaż wzrasta tysiąckrotnie. Wniosek: Gdyby Magik chciał, mógłby obwołać się prezydentem Ziemi i każdy z 6 mld ludzi by na to przystał. Frytka nie byłaby ani za, ani przeciw. Lech Wałęsa dokładnie na odwrót.
- Rok 2007. Olecko na Mazurach. Raper Raca walczy nad swoją debiutancką epką. Pracuje nad utworem "Znasz nas". Pisze i kreśli. Ma już 2 wersy. Z radości pije 0,7 na pół ze swoim kolegą Bobbym Fischerem. Nie wiem czemu w tym kraju pierdolniętych - wers nr 3. Głowi się dalej. Co w tym kraju jest złego? Ceny cukru i innych surowców? Polityczne matactwa i seks u szczytu władzy? Głupota policji wraz z głupotą piewców ideologii JP?
- Mijają 2 tygodnie. Raca w końcu wymyślił. Nie wiem czemu w tym kraju pierdolniętych pamięta się dwa skoki: Małysza i Wałęsy. - Ale dałem, to będzie dopiero joint!!! - myśli Rafał - Ta płyta będzie kopać dupę, czuję to w jądrach!!!!!11111oneoneoneone
- Ale nie kopała. Ani dupy, ani bańki, ani człowieczego serca, ani żadnej rzeczy, która jego jest. Raper Raca nie zyskał choćby najmniejszego fame'u w sieci. Pewien blogger z Gorzowa go nie zauważa. Raca nie pracuje nad niczym. Siedzi i się opierdziela. Pewien blogger z Gorzowa nie przeprowadza z nim wywiadu. Blog pewnego bloggera z Gorzowa tym samym nie staje się coraz częściej odwiedzanym miejscem w Internecie. Pewien blogger z Gorzowa nie ma już większych aspiracji do jego prowadzenia i sprawę zarzuca, od teraz zajmując się drelowaniem porzeczek w różnych częściach świata.
- A jeśli tak, to nie ma tego bloga. Czasoprzestrzeń znów się zakrzywiła. Nie ma bloga, nie ma Magika, nie ma Józefa Oleksego. Nie ma teorii nadczłowieka, bo nie ma niczego. Nic nie istnieje.
- To Was zapewne nie satysfakcjonuje, ale ta historia kończy się właśnie w ten gówniany sposób... A właściwie nie kończy się, bo nigdy się nie zaczęła.
9 Comments
Kirgistan, Raca poza kontrolą. :D Brakuje mi tylko walki Magika z Najmanem.
I nie skumałem tego z blogerem z Gorzowa. : ( (he, he)
Od połowy tego teksu zaczyna się MOC! Twój najlepszy tekst (mimo, że robiony powiedzmy szablonem zczuba), kurde internetowe propsy szczere jak rzadko.
A i kogo tu: "Nie ma teorii nadczłowieka, bo nie ma niczego" falołapujesz bo słyszałem ten wers (dobry swoją drogą, kumaj wieloznaczność zią) w tym tygodniu nawet ale pamięć niestety zawodzi.
Część pierwsza lepsza, ale i tak podbijam propsy poprzedników
kotlet: Na pewno Kubson. Nie wiem, może ktoś jeszcze.
dobre, lite.
TESZ NIE WIEM KTO TO TEN BLOGER Z GOŻOWA
Czekam tylko na tekst o tym jak to Grubson swoją popmuzyką rozgniewał dresiarzy i wybuchła ogólnoświatowa rewolta.
czemu magik skoczyl z okna? bo kto nie skacze ten z policji h@h@h@
Hi there, just wanted to tell you, I loved this article.
It was practical. Keep on posting! http://www.alternative-health.biz/, http:
//www.toonamiinfolink.com/modules.php?name=Your_Account&op=userinfo&username=NewtonFuc