Nowe Looptroop Rockers, czyli subiektywne top 5 albumów od Szwedów

Od 9 marca w Szwecji można kupić "Professional Dreamers" - kolejny krążek mojego ulubionego Looptroop Rockers. Na razie słyszałem tylko singiel, póki co mam problemy ze sprowadzeniem albumu do Polski. To może, tak w ramach przypomnienia, 5 płyt od Szwedów, którymi jaram się najbardziej:

5. Looptroop - Fort Europa
Przepotężne intro - "DM-87" - czyli "co można zrobić z odbijającą się piłeczką pingpongową i dlaczego akurat mega bit":



Potem numer tytułowy. Prawdziwa bomba. Zdecydowania jedna z moich najulubieńszych rzeczy od Looptroopów. Tekst, bit - wszystko jest tu na swoim miejscu:



Potem już niestety, przynajmniej moim zdaniem, emocje opadają. Dwa pierwsze tracki rozpieprzają system, następne są już tylko dobre ("Carneval", "Hurricane George") lub wręcz przeciętne. Ale to wciąż Loooptroop, czyli perły produkcyjne Embee'ego + mocne zwrotki tria Szwedów + melodyjne refreny by Promoe.

4. Promoe - Kråksången
Umieszczenie tej płyty w piątce, przy jednoczesnym pominięciu "Modern Day City Symphony", może być dla wielu zdradą hip-hopowych ideałów. Szwedzkojęzyczne eksperymenty Promoe zamiast klasycznego albumu?

Wprawdzie nie rozumiem żadnego słowa na tym wydawnictwie, ale jakoś tak wyszło, że "Kråksången" maksymalnie mi się podoba. Włącznie z mega hitem w postaci "Svennebanan". To co, że - wedle wielu - sprofanowano tu rap, łącząc go z - znów wedle wielu - "jakimiś manieczkami". Aż nie mogę uwierzyć w to, że nie grają tego w polskich klubach. Muzyka ok, refren ok (przecież "SWENEBANĄ" jest równie łatwo do zapamiętania co "woo woo woo woo woo woo woo woo woo"), czegoś brakuje?:



Poza tym rządziło "Mammas gata", również jeden z singli promujących album. Tu już nie ma "manieczek", jest natomiast bardziej typowy dla Promoe bit. I Andreas Grega w refrenie. Chłop ma świetny głos, co udowodnił na swojej solowej płycie (tak, w wolnych chwilach nie tylko wałkuję dżdżownice na mokrym asfalcie, ale też słucham szwedzkiego popu). A, no i klip utrzymany w konwencji fantasy (mimo że szwedzkie "mammas gata" to "matki ulicy"). Mój ulubiony teledysk Anno Domini 2009:



Dobry, równy album. Oprócz tych 2 numerów masa innych wartych uwagi. Zarówno w konwencji "manieczkowatej", jak i bardziej looptroopowej. Równo i różnorodnie. I po szwedzku, ale mi to nie przeszkadza.

3. Promoe - The Long Distance Runner
Nie biegam maratonów, nie jestem długodystansowcem w żadnej dziedzinie życia, ale lubię to. Świetne "Long Distance Runner", do którego zrealizowana jeszcze świetniejszy klip. Że tylko biegnie przez cały czas? Właśnie to jest tutaj, w połączeniu z treścią tego numeru, zajebiste:



Jeszcze większe "wow" robi na mnie zawsze "These Walls Don't Lie". Numer o graffiti. Właściwie znam na pamięć. Dość prosty angielski, może dlatego. No i znów klip-miazga:



Cała płyta fajna. "Kkkampain", "Calm Dawn" usw. Rzopolitykowany album przeładowany krytyką konsumpcyjnego stylu życia. Trochę taki alterglobus (z naszywką "GANDZIA"?) z tego Promoe.

2. Looptroop Rockers - Good Things
Pierwszy album od Szwedów, który słyszałem. Mocno inny od reszty (no, może poza "Kråksången"). Przebojowy, pełen potencjalnych bangerów. Głowa sama się przy tym kiwa, nogi rwą się do tańca. Najbardziej przy house'owym "Naive":



Trudno też usnąć przy "The Building":



Oprócz tego na "Good Things" Szwedzi pokazali, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby hip-hopowe ziomki wykonały cover "Living on a Prayer" grupy Bon Jovi. I że potrafią wykonać go wyśmienicie:



"Good Things" nie mogłoby być "Good Things" jeszcze bez jednego kawałka, przez pewien czas mojego prywatnego number one. "Puzzle". Przepiękne zakończenie imprezowego albumu. Jakiś letni / wiosenny poranek. Spokój. Niby koniec, ale może jednak początek? Może jednak "Puzzle" nakazuje włączyć "Good Things" jeszcze raz?:



1. Looptroop - The Struggle Continues
Zdecydowanie najlepszy album Looptroopów. Bardzo melodyjny, ale nie tak nowoczesny i efekciarski co znacznie późniejsze "Good Things". Z ponadczasowym szlagierem w postaci "Don't Hate The Player". Szlagieru, który mi już trochę zbrzydł - chwytliwy początek numeru słyszę czasem nawet po kilka razy dziennie, gdyż ustawiłem go na komórce w roli dzwonka:



Wielkim hitem z "The Struggle Continues" jest także solowe dokonanie Promoe, utwór "Bandit Queen". Kawałek, do którego polscy raperzy potrafili zarzucać follow-upy na co trzecim krążku. Oczywiście koloryzuję, ale patrząc na dokonania MCs z krajowego podwórka można dojść do wniosku, że Looptroop, tudzież Promoe, to w rzeczy samej "Bandit Queen", ew. "Long Distance Runner". Przyznam się, że akurat ten numer często zapętlam u siebie w odtwarzaczu. I do znudzenia:



"Revolutionery Step" to mój cichy faworyt z "The Struggle Continues". Znów bardzo chwytliwy numer. Refren idzie zapamiętać już w połowie pierwszego odsłuchu. Pośpiewajcie sobie:



"Professional Dreamers" dostępne na eBayu. Z przesyłką wychodzi ponad 100 zł. Czyli trzeba czekać do kwietnia. Albo raczej do obniżki cen...

2 Comments

  • 12 marca 2011 14:27 | Permalink

    Zgadzam się tylko z pierwszym miejscem. "Dont Hate the Player" już nie mogę słuchać, "Revolutionary Step" nie mogę słuchać (pierwsze 10 sekund mi go obrzydza), za to tytułowy kawałek czy "Looking for Love" często goszczą na głośnikach.

    Do "Fortu" i "Good Things" nie mogłem się w pełni przekonać, solówek Promoe (jeszcze) nie słuchałem, choć znam kilka kawałków. Oczywiście powinno znaleźć się w zestawieniu "Modern Day City Symphony".

    No i "Feel so Good" jako najlepszy kawałek od Szwedów. ;)

  • 13 marca 2011 21:15 | Permalink

    miejsce pierwsze nie mogło być inne. aż śmieje się z siebie że gdyby w czasie kiedy Struggle Continues wychodziło, to na pytanie o jakiśtam szwedzki rap odpowiedziałbym tylko właśnie śmiechem(oczywiście go nie znając), trochę później odpowiedziałbym ""co ty wiesz o rapie kurwo" jak nawet polskiego nie znasz dobrze" a o takie rzecze pytasz. a teraz i trochę dużo wcześniej nawet niż teraz powiedziałbym, że to najświetna rzecz i warto sprawdzać i słuchać Looptroopów a jak się nie zna to warto żałować, że się nie zna i sprawdzić.

  • Leave a Reply