Gustoprześwietlacz: Wojciechowska

Asia robi zdjęcia - dlatego wstawiam jej zdjęcie z aparatem. Asia słucha też muzyki - dlatego dzieli się nią właśnie z nami:

Dla większości pewnie nie będzie zaskoczeniem to, że nienawidzę muzyki, która od wielu lat jest promowana przez super stacje "muzyczne" typu Viva czy MTV. Nie kręcą mnie bezsensowne teksty i jeszcze gorsze teledyski do jednego bitu, gdzie na pierwszym miejscu stoją dupy, na drugim pieniądze, a na trzecim znów dupy. Chociaż - całe szczęście - i tam zdarzają się wyjątki, takie jak Adele czy charyzmatyczna córka Stinga - śpiewająca jako I Blame Coco... W mojej osobistej "dziesiątce" zapewne jest ponad sto utworów które były / są dla mnie ważne. Dlatego sporządzenie tak skromnej listy sprawiło mi trochę trudności. No ale co... Zaczynamy :

1) Maanam - Szare Miraże


Kolejność utworów na liście może i nie ma znaczenia, ale grzechem by było nie umieścić Mananamu na pierwszym miejscu, gdyż Korę i jej zespół wielbię równie mocno, jak Lite twórczość Kazika. Śmiało mogę powiedzieć, że uwielbiam większość (o ile nie wszystkie) jej piosenki, także utwór "Szare miraże" znalazł się tu jako jeden z wielu... Ale zdecydowanie nie przypadkiem.

2) Sinead O'Connor - Troy


Sinead O'Connor - urocza i straszliwie emocjonalna. Urzekła mnie przy "Nothing Compares to You" , ale "Troy" to dla mnie absolutne mistrzostwo świata w każdej sekundzie...

3) The Cranberries - Dreams


Żurawinki... Tak jak przy Maanamie – mogłabym wymienić sporo piosenek, które uwielbiam. Ale ta jedna, była dla mnie zawsze najbardziej magiczna.

4) Björk - Bachelorette


Björk - tu chyba nie trzeba nic dodawać. A piosenka – dla mnie szczególna.

5) Feist - Honey Honey


Trafiłam na nią całkiem przypadkiem. Wpadła mi do głowy i zapewne szybko z niej nie wyleci... Baaaaaardzo podchodzi pod mój gust + teledysk również bardzo mi się spodobał.

6) Tanita Tikaram - Twist In My Sobriety


To już klasyk... A ja bardzo lubię lata 80. Mogłabym jej słuchać bez przerwy, szczególnie w samochodzie...

7) Maria McKee - Show Me Heaven


Kolejne potwierdzenie, że zdecydowanie lubuję się w takich sentymentalnych, starszych klimatach...

8) Sarah Blasko - All I Want


Sarah Blasko – Australijka o przepięknym, charyzmatycznym głosie. Zakochałam się, gdy usłyszałam ją w radiowej "Trójce". Później zagłębiałam się w jej twórczość i słuchałam dniami i nocami... A samo "All I Want" było dla mnie niezwykle ważne przez pewien, dość dziwny okres w moim życiu.

9) Maria Peszek - Mam kota


Marysia Peszek, tutaj chyba też za wiele nie muszę dodawać, bo każdy ją zna, a przynajmniej kojarzy kim jest... Uwielbiam jej słuchać, szczególnie, gdy mam mnóstwo wolnego czasu, a do roboty zupełnie nic...

10) Edith Piaf - La Foule


Ostatnia pozycja – Edith Piaf. Znakomita pieśniarka francuska - uwielbiam i to bardzo. Żałuję, że nie żyłam w czasach, kiedy mogłabym jej posłuchać w jednej z przepięknych paryskich restauracji... Ale zalążek mojej zachcianki spełniłam w naszym gorzowskim teatrze na spektaklu "Trzy razy Piaf" – jeśli ktoś lubi takie klimaty, to szczerze polecam.

Maanam - może nie podoba mi się tak jak twórczość Kazika, ale brzmi całkiem fajnie. Może kiedyś się twórczością Kory trochę bardziej zainteresuję. Sinead O'Connor - głos świetny, ale ja się wynudziłem... The Cranberries - trzeci raz pojawia się ten zespół w ramach Gustoprześwietlacza i trzeci raz muszę przyznać, że grają nieźle. Podoba mi się. Björk - wyjątkowa artystka, świetny utwór. Też nic więcej nie będę dodawać. Feist - spokojne, minimalistyczne, aż szkoda, że nie słucham tego w nocy... Tanita Tikaram - tylko nie to, podziękuję. Maria McKee - zlituj się, może i pani ładnie śpiewa, ale przygrywa do tego okropna muzyka... Sarah Blasko - no, lepiej. I pani ładnie śpiewa, i muzyka doskonała. Brawo, brawo! Maria Peszek - okej, może być. Edith Piaf - nic nie rozumiem, ale śpiewa ładnie, dźwięcznie tak. Polecam.

One Comment

  • Anonimowy
    30 maja 2011 21:33 | Permalink

    no i Piaf spowodowała poruszenie po drugiej stronie pokoju...

  • Leave a Reply