Nietrudno zauważyć, że Finowie - oprócz tego, że pół dnia spędzają w saunie, a drugie pół tracą na zabawę telefonami firmy Nokia - najchętniej chwytają za gitarę. Najpopularniejsze na świecie zespoły muzyczne z kraju Świętego Mikołaja, Janne Ahonena i Kimi Räikkönena to albo formacje rockowe, albo grupy metalowe. Fińska muzyka to HIM, to The Rasmus, to Apocalyptica, to Children of Bodom, to wreszcie krzywouści zwycięzcy Eurowizji, zespół Lordi. Rap w Finlandii nie jest aż tak popularny, reprezentanci tamtejszej sceny nie odnoszą tak spektakularnych, międzynarodowych sukcesów jak chociażby sąsiedzi ze Szwecji (Looptroop), o Francuzach nie wspominając. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że Finowie swojego rapu muszą się wstydzić. Co to, to nie. Markiisi Skandaali (wcześniej po prostu Skandaali) świeci przykładem.
Rok 2003. Helsiński MC wstępuje w szeregi Kingsize Records - wytwórni założonej i kierowanej przez YOR123 (więcej o nim później).
6 czerwca 2003 - do sklepów trafia debiut Skandaaliego, album "Putkaradio" (co najprawdopodobniej oznacza "radio-areszt"*). Za produkcję wydawnictwa w całości odpowiada Jonny Bro, znany także pod ksywką Joniveli.
Jeszcze przed jego premierą - 11 kwietnia 2003 - Kingsize Records wypuszcza podwójny singiel zapowiadający płytę. Utwory, które się na nami znajdują, to dwa całkowite przeciwieństwa. Numer "Superskandaali" oparto na skocznym, trochę komicznym bicie - klimaty ogólnie imprezowe. Z kolei "Ei Pysty" (pol. "Nie może") to chwila na refleksję przy bardziej klasycznym brzmieniu.
Tuż przed oficjalnym, sklepowym debiutem - 30 maja 2003 - pojawia się jeszcze jeden singiel - "Pesäst pesään" (pol. "Odbudowa nieruchomości"). Równocześnie powstaje do niego teledysk, który emitują muzyczne stacje telewizyjne w Finlandii:
6 lutego 2004 - Skandaali prezentuje swój ostatni singiel z płyty - "Yritä Ymmärtää" (pol. "Postaraj się zrozumieć"). Brzmienie znów bardziej klasyczne, ponownie pod refleksje, tyle że tym razem tłem do nich staje się miłość i brak porozumienia między kobietą i mężczyzną.
Ponad pół roku później - 8 września 2004 - Markiisi wypuszcza swój drugi krążek - "Kultalevy" (pol. "Złota płyta"). Na potrzeby tego albumu Skandaali nawiązuje współpracę nie z jednym, jak było to w przypadku "Putkaradio", a z siedmioma producentami. Do Joniveliego dołączają Roitzu, Visva, Nate, Pekko H, MGI oraz Mängimies. Jest to strzał w dziesiątkę - nowy album dystansuje debiut, przynajmniej moim zdaniem.
Zanim "Kultalevy" pojawia się w sklepach, wychodzi singiel zapowiadający płytę - "Elämä on peli" (pol. "Życie jest grą"). Jest 17 sierpnia 2004. Bit w tym numerze to prawdziwe cudo - przejście elektronicznego pierdu-pierdu w skrzypce na początku i odwrotna zamiana na końcu utworu to prawdziwy majstersztyk! Jedynie pingpongowy bit Embee'ego przekształcający się w "Fort Europa" Looptroopów robi na mnie większe wrażenie. Co ważne, do "Elämä on peli" nakręcono teledysk:
12 listopada 2004 - premiera drugiego (i ostatniego) singla promującego "Kultalevy" - "Sun muijas". Do tego utworu również powstaje wideoklip. Niestety, nigdzie nie można go znaleźć. Może dlatego, że w porównaniu do "Elämä on peli" wypada blado (mam już na myśli sam utwór)?
Podobny potencjał hitowy co pierwszy z singli ma numer otwierający "Kultalevy" - "Tää O Räppii". Banger jakich mało, istna koncertowa bomba. Nie mogę pojąć, czemu nim nie chciano promować albumu, przecież nadawał się do tego doskonale...
YOR123 i Skandaali
16 lutego 2005 - premiera płyty "Round the World". Nie jest to jednak kolejne solo Skandaaliego, a album nagrany wspólnie z YOR123, nie tylko założycielem Kingsize Records, ale i bardzo ciekawą postacią w ogóle.
Urodził się w połowie lat 80. w niemieckim Weimarze. Zanim trafił do Helsinek w '99 roku, pomieszkiwał jeszcze w Chinach i Syrii. 3 lata wcześniej odkrył dla siebie hip-hop. Nie zaczynał jednak jako raper, a jako grafficiarz. Dopiero później zainteresował się nawijaniem do mikrofonu. W 2000 roku - więc już w momencie, gdy był mieszkańcem Helsinek - zaczął organizować imprezy z cyklu Rockin' Da North. Dzięki nim poszerzył swoje kontakty, poznając właśnie takich artystów jak Skandaali. Pod szyldem Rockin' Da North zebrał wybijające się "elementy" fińskiego hip-hopu, co - do 2005 roku - zaowocowało dwoma krążkami: "RDN Allstars" oraz "Star Warz".
Uwagę przykuwa zwłaszcza ten drugi, a to za sprawą dwóch gorących featuringów wprost z US i A. Na "Star Warz" po jednej zwrotce od siebie dołożyli GZA i RZA z Wu-Tang Clanu. Robi wrażenie, co? Pewnie Finowie nieźle wybulili za każdy ich wers, ale i tak świetna sprawa. Ba, kawałek "One World", właśnie z gościnnym występem Geniusa, doczekał się nawet klipu, w którym jednak, z oczywistych względów, Amerykanin nie wziął udziału. 3 raperów, 3 języki (YOR123 nawija po niemiecku), 1 świat:
Współpraca z legendami rapu musiała się chłopakom spodobać, bo na "Round the World" także wspomaga ich nie byle kto - Jeru the Jamaja, Royce Da 5' 9'' oraz Ghostface Killah. A oprócz tego cała masa MCs z całego świata, poczynając od Szwecji i Danii, idąc przez Francję, na Kanadzie i - rzecz jasna - Stanach kończąc.
"Round the World" to ostatni wspólny projekt Skandaaliego i YOR123. Kwasy w Royal Family zaczynają się już 15 marca 2004... W czym? A tak, o Royal Family jeszcze nie wspominałem. "Rodzina Królewska" to nic więcej jak taki ZIP Skład - grupa przyjaciół, a zarazem ludzi kochających hip-hop, którzy razem nagrywają, tworzą, imprezują. Wiadomo, o co chodzi. Royal Family i Rockin' Da North mocno ze sobą współpracowały. Nie było to trudne, bo skład osobowy obu "grup" był niemalże identyczny. Pod szyldem "rodziny królewskiej" wydano jedną epkę oraz 2 albumy - "Pyöreän pöydän ritarit" (pol. "Rycerze okrągłego stołu") oraz "Royal Radio". Za największą gwiazdę Royal Family uchodził Pikku G, który swój debiutancki krążek - "Räjähdysvaara" (pol. "Niebezpieczeństwo / groźba wybuchu") - sprzedał w ilości 120 tysięcy egzemplarzy.
15 marca 2004 - pierwsze kwasy w "królewskiej rodzinie". Skład Voittajafiilis (pol. "Uczucie zwycięstwa"), złożony z 4 MCs (Eztra, MAS, Tikku i Mängimies) oraz DJ Q-Soula, ogłasza, że zrywa wszelką współpracę z Royal Family i zaprzestaje posługiwania się logo Rockin' Da North. Ten incydent początkowo zdaje się być tylko, no właśnie, incydentem, wszakże w 2005 roku swoją premierę ma i "Round the World", i "Royal Radio". Również w tym roku pierwszą płytę wydaje Voittajafiilis.
Okazuje się jednak, że ten mały incydent powoduje powolny rozkład "rodziny królewskiej" i rozluźnienie więzi między Skandaalim a YOR123. Po wydaniu "Round the World" i "Royal Radio" Markiisi odchodzi z Kingsize Records i zakłada nową, własną wytwórnię - Löyly-Viihde (pol. Świat Sauny Entertainment). Zamierza w niej wydać swoje trzecie solo, a przy okazji zaprasza do niej chłopaków z Voittajafiilis. Mówiąc krócej, jednoznacznie pokazuje, że nie chce być dalej kojarzony ani z YOR123, ani z Royal Family, ani z Rockin' Da North.
18 czerwca 2006 - Skandaali w jednym z wywiadów mówi: - Nie jestem członkiem Royal Family i nie wiem, czy ktoś jest. YOR123, Apollo, Baroni - może oni? Przyczyn "rezygnacji" jest zbyt dużo. Zastanawiałem się, jak mogliśmy ciągnąć ten bałagan tak długo.
Royal Family umiera śmiercią naturalną. Rockin' Da North nagrywa jeszcze jedną płytę w 2006 roku. "Power of the Sound" nie osiąga jednak tak spektakularnego sukcesu jak "Star Warz". O YOR123 słuch ginie.
Skandaali nagrywa zaś "Miksi Teip Sen?" wraz z Voittajafiilis. Pojawia się w 9 z 18 kawałków. Jest rok 2006, coraz więcej mówi się o kolejnej solówce Markiisiego.
Rok 2007 - na MySpace helsińskiego rapera pojawia się utwór "Puhu Sita". Skandaali w dobrej, wysokiej formie. I jak zwykle z uchem do bitów. No i właściwie już bardziej Markiisi niż Skandaali.
Rok 2008 - opublikowano klip do utworu "Mä nään". Bardzo fajny, klimatyczny i pomysłowy teledysk do dobrego numeru, sam-nie-wiem-o-czym, ale chyba o czymś poważniejszym, niż pośladki, mulatki, falujące cyce:
Super się tego słucha, prawda? W moim prywatnym rankingu "Mä nään" postawiłbym na równi z "Elämä on peli" i "Tää O Räppii".
Jest rok 2011. Trzeciego solo Skandaaliego jak nie było, tak nie ma. A szkoda, gdyż lubię jego twórczość, mimo że nic z fińskiego nie rozumiem, a to już coś! "Dźwięczność", flow i ucho do bitów to największe atuty Markiisiego. Warto znać, choćby dlatego, że pięknie trzymający się bitu raper-wariat, nawijając w języku, który ma łącznie 13 przypadków, to nie tylko egzotyka i ciekawostka, ale i nieoszlifowany talent.
One Comment
i tak nie rozumiesz. B)