Marek Dulewicz – założyciel NC Studio, labelu Embryo Nagrania i rapcore'owej grupy Bakflip. Kumpel i współpracownik O.S.T.R.-a, Zeusa i Afrontów. Członek ŁDZ Orkiestry i realizator dźwięku. Co u niego? Nad czym pracuje? Jakie ma plany na przyszłość? Co sądzi o grzywce Zeusa? Jaki będzie nowy Bakflip? Czy "ADHD" ujrzy światło dzienne? Czy nie wstydzi się grania coverów Modern Talking? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w niżej zamieszczonym wywiadzie:
Litoslav: Bakflip – "12 Nędznych Ludzi". Utwór ósmy, zwrotka pierwsza. To o Tobie?
Marek Dulewicz: O mnie.
Okej, tyle chciałem usłyszeć. Dziękuję za wywiad…
Tak sobie tylko żartuję. Byłeś współproducentem najnowszego albumu Zeusa – "Zeus, jak mogłeś?". Ty komponowałeś, Zeus był bardziej inspiracją, wskazującą kierunek, którym należy podążyć – przynajmniej tak mówisz w jednym z wywiadów. Czyli że te wszystkie nowatorskie pomysły i patenty wyszły od Zeusa? Nie próbowałeś przemycić niczego cichaczem? A może do wszystkiego dochodziliście wspólnie? Ciekaw jestem jak było to choćby w przypadku "Jesteśmy źli"...
Nie wiem, które patenty są nowatorskie. Dla mnie to po prostu muzyka (choć może w nieco innym ujęciu niż nakazywałyby kanony hip-hopowe). Zabiegi muzyczno-aranżacyjne są mojego autorstwa. Ideologia – Zeus. Czy nie próbowałem przemycać? Pewnie, tam jest naprzemycane całkiem sporo.
Co do "Jesteśmy źli" – kawałek zaczęliśmy robić od bębnów i linii basu. Gitary i cała reszta pojawiły się całkiem spontanicznie, metodą prób i błędów.
Jak podchodzisz do kontrowersji, które wywołał ubiór i wygląd Zeusa z pierwszego klipu promującego nowy album? Jak to widzisz jako współproducent płyty? Jako wydawca pewnie sam maczałeś palce w tej akcji marketingowej?
No cóż, byłem lekko zniesmaczony. Dla mnie liczy się tylko muzyka i mam gdzieś, jak wygląda artysta. Nie było zaplanowanej akcji. Owszem, wykorzystaliśmy szum jaki powstał po premierze teledysku. Pewnie pogrzebaliśmy trochę kijem w mrowisku. Szczerze mówiąc, nie rozumiem opluwania kogokolwiek z powodu wyglądu.
Trzeci Bakflip już jesienią. Jaki to będzie krążek? Podobny do dwóch poprzednich, a może zamierzasz wraz z zespołem trochę poeksperymentować? Znów będzie to album przepakowany gorzkim, pesymistycznym spojrzeniem Janka?
Będzie trzeci Bakflip i będzie gorzko. Zastanawialiśmy się czy nie spróbować nagrać pogodniejszej płyty, ale my już chyba tak jesteśmy skonstruowani, że boli nas ogrom głupoty i syfu wokół nas. Raz na jakiś czas trzeba to z siebie wyrzucić, żeby nie zacząć bić ludzi na ulicy. Mam ten komfort, że na co dzień pracuję z mądrymi i inteligentnymi ludźmi, więc prawie każde wyjście poza studio wiąże się nowymi przyziemnymi doświadczeniami – bardzo często spotykam się z głupotą, zawiścią, kołtuństwem itepe, itede. Każdy kolejny album Bakflipa oczyszcza mnie z tego – to tak jakby dobrze się złoić i rano zacząć wszystko od nowa.
To jaki ten trzeci z kolei, gorzki Bakflip będzie mieć tytuł?
Jeszcze nie ma tytułu.
A planujecie jakieś featuringi? Moim zdaniem dwie zwrotki Ostrego z "12 Nędznych Ludzi" są świetne, naprawdę fajnie urozmaicają ten materiał. A że są w Polsce raperzy, którzy potrafią nawijać do gitar (m.in. Mes, Zeus, Abradab, Mielzky), to może warto byłoby się nad tym zastanowić?
Jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Na razie nagrywamy ile wlezie. Za jakiś czas zrobimy selekcję numerów i zobaczymy czy jest miejsce na featy. Bakflip to taki raczej osobisty projekt i ew. goście, którzy pojawiają się w naszych numerach, to nasi przyjaciele – podejrzewam, że może pojawić się Adam i Kas (ale to nic pewnego).
Co z koncertami? Czytałem gdzieś wywiad, w którym mówisz, że po premierze "12 Nędznych Ludzi" zagraliście kilkanaście koncertów, z czego zdarzały się takie dla dwóch osób (dosłownie). Bakflip nie jest na tyle przystępny i popularny, żeby grać na żywo dla większej publiki?
Nie wiem, czy jest przystępny, czy nie. Myślę, że robimy fajny show. Odpuściliśmy dość mocno koncertowanie, niestety z naszej winy. Gramy dużo z Adamem jako ŁDZ Orkiestra (większa część składu to przecież Bakflip) i tu realizujemy się koncertowo. Obiecuję, że w okolicach premiery trzeciego albumu będzie trasa – lepiej zorganizowana i promowana.
Jak to jest z tym Embryo? Są plany, żeby wytwórnie przekształcić w coś większego, niż jest to obecnie? Właściwie poza płytami Zeusa i Bakflipu Embryo nie wydaje nic innego. Nawet ostatnia płyta Familii HP ("42") nie została wydana nakładem prowadzonej przez Ciebie wytwórni. Dlaczego?
Ostatni album Familii HP jest bardzo purystyczny i nie pasował do profilu Embryo. Staram się wydawać projekty niszowe i nieco niekonwencjonalne – takie hobby. A czy kiedyś podrośniemy? Się zobaczy. Założenie z grubsza jest takie, żeby Embryo pozostał małym labelem z niewielką grupką "swoich" artystów. Trochę jednak rozbudowujemy katalog – w najbliższych planach wydawniczych jest Kas (solowy album) i Afront.
O właśnie, Afront. O co biega z "ADHD"? Miałeś być producentem tego albumu. Premierę planowano na 2008 rok, obecnie brak oficjalnych informacji. Wyjdzie to kiedykolwiek? Jeśli tak, to czy dalej chcesz produkować tę płytę? Skąd ta obsuwa / porzucenie wydawnictwa?
Nie mogę niestety za wiele powiedzieć w tej kwestii. Ale "ADHD" będzie.
W takim razie, co z młodymi? Nie jesteś zainteresowany wydawaniem młodych artystów z Łodzi? Taki raper Green, uczestnik finału WBW z 2009, swoją – skądinąd całkiem dobrą - płytę wydał nakładem warszawskiego Aloha Entertainment. Nie widzisz korzyści z promowania i wydawania albumów reprezentujących Twoje okolice wykonawców?
Green radzi sobie dobrze bez nas. Wiem, że jest sporo bardzo dobrych łódzkich wykonawców – tyle że już brakuje mi doby na to, co robię. Poza tym na część tego pytania odpowiedziałem już wcześniej – Embryo z założenia jest małym labelem, którego zadaniem jest wydawanie i promowanie "swoich" artystów.
A byłbyś w stanie wydać zespół czysto rockowy?
Jeśli byłby dobry, to bardzo chętnie.
Czyli, teoretycznie, jeśli jakaś młoda grupa rockowa zgłosiłaby się do Ciebie z demem i rzuciłaby Cię swoją grą na kolana, to byś postarał się ją wydać?
Nawet praktycznie. Lubię rockowe granie pod warunkiem, że nie jest to kolejna, pełna kompleksów, polska kalka jakiegoś uznanego artysty "stamtąd". Jeśli znalazłbym prawdziwie rock'n'rollowy band to chętnie w niego zainwestuję.
Jak wygląda sprawa z płytą ŁDZ Orkiestry? Dalej tylko plany, czy może zaczęło się coś w tej kwestii dziać?
Gary na trzy
11 godzin temu
5 Comments
Propsy.
Dobra robota!
chyba posłucham...
Dobry wywiad ;)
Propsuję słuchanie King Crimson, hejtuję Mazury :(